niedziela, 10 lutego 2019

ISLANDIA W GRUDNIU atrakcje południowej części wyspy cz.I

DZIEŃ PIERWSZY  

trasa Keflavik => Vik

Spontaniczny zakup biletów lotniczych do Islandii. Środek grudnia - środek ciemności. Co oznacza zima na Islandii- burze śnieżne, sztormy, ciemności, ulewy i śnieżyce uniemożliwiające dotarcie do konkretnych miejscowości, pozamykane drogi, a nawet totalne odcięcie od świata- zamknięte lotnisko- odwołane loty na kilka dni. Aż żywioł się nie uspokoi i da normalnie żyć. Brzmi zachęcająco, prawda? Tyle optymistycznych informacji na temat turystyki zimowej przekazują internety. Ok, a co jeśli akurat w terminie naszego wyjazdu wyżej wymienione katastrofy pogodowe się nie wydarzą? To jaka Islandia może być wtedy? Polecieliśmy zobaczyć i przekonać się na własne oczy. Islandia jest krainą wręcz stworzoną do road tripa. My mając do dyspozycji zaledwie 4 godzinny światła słonecznego  plus trochę czasu przed wschodem i chwilę po zachodzie słońca, naszą trasę dość szczegółowo planowaliśmy, licząc czas i odległości. Liczyliśmy się też z tym, że będziemy musieli zrezygnować z części planów, gdyby co...


Błękitne Jaskinie Lodowcowe i Zorze Polarne 

Keflavik

Za rozpoznanie terenu zabraliśmy się od razu po zrzuceniu walizek w domu w Keflaviku, gdzie mieliśmy zarezerwowany nocleg. Podczas nocnej przejażdżki docieramy pod budynek muzeum Reykjanes Art Museum, gdzie na skałach częściowo stanowiących falochron zacumował kuter rybacki. W nadziei ujrzenia zorzy uciekamy z dala od  świateł, kierujemy się na południe, bez określonego celu. Docieramy do strefy przemysłowej zlokalizowanej przy wybrzeżu, dalej droga przechodzi w szutr i tam odnajdujemy latarnię morską Holmsberg, która swoimi rozbłyskami  sygnalizuje nam, że to fajne miejsce na parę nocnych zdjęć. Walczymy z wiatrem, deszczem i ciemnoscią. Przegrywamy. Ale pierwsze islandzka przygoda zaliczona.

Blue Lagoone SPA

trasa Keflavik- Blue Lagoon 20km - 20min


Z rana wyruszamy w naszą trasę. W ciemnościach, przy licznych opadach deszczu, gnani wiatrem postanawiamy zahaczyć o słynne SPA. Widoki były istnym kosmosem, elektrownia, białe obłoki dymu, ściśle parującej wody i przebłyskujący w ciemnościach turkus, dawały poczucie bycia w nieziemskim świecie. Oczywiście, aby wykąpać się w błękitnej lagunie trzeba słono zapłacić i najlepiej z wyprzedzeniem zarezerwować sobie bilet wstępu. My z braku funduszy na ten cel jak również brakiem czasu pozwoliliśmy sobie jedynie na krótki spacer wzdłuż ścieżek wytyczonych pośród rozlewisk. Wejście znajduje się po prawej stronie w bezpośrednim sąsiedztwie głównego wejścia do spa i jest bezpłatne.



Strefa Geotermalna SELTUN

trasa Blue Lagoon- Seltun 35 km- 32 min


Gdy tam docieramy zaczyna świtać, ale panuje półmrok przesiąknięty zapachem zgnitego jaja, żeby jednak ładnie brzmiało zapachem siarki. Wybudowane zostały tu drewniane kładki i podesty, które wspinają się na kilka tarasów widokowych. Po prawej i po lewej stronie ścieżki ziemia bulgocze, woda gotuje się, skały przybierają różnego rodzaju kolory, a nad rozgrzanym terenem kłębią się chmury pary wodnej. Uniesiona wyjątkowością tego miejsca dostałam szybki nokaut z nienacka zadany mi przez silny podmuch wiatru, który najpierw zdmuchuje w kierunku wrzątku aparat ze statywem. Ja rzucam się w zamiarze ratowania dobytku zostaje sprowadzona do parteru. Zaliczam glebę, bok stłuczony i parę siniaków na dobry początek wakacji jest ale sprzęt uratowany!




Wodospad SELJALANDSFOSS

trasa Seltun - wodospad Seljalandsfoss 136 km- 1 godz. 40 min


To była bardzo długa trasa, która skradła nam większość "jasnej" części dnia. Były piękne widoki, niekończąca się przestrzeń, surowe skały, niewyobrażalnie wielkie fale rozbijające się o brzeg. Tylko przyroda, łąki porośnięte wysoką trawą, pasące się konie, droga ciągnąca się czarną wstęgą i my. Od czasu do czasu słońce fundowało nam piękny spektakl, wyłaniając się spośród gęstych chmur i królując niewysoko nad horyzontem. W tym rejonie znajduje się "dużo" farm oferujących wycieczki na islandzkich kucach, pierwszy raz widziałam tez oferty konia na wynajem?! Docieramy, wodospad rysuje się na horyzoncie już z dużej odległości. Parkujemy samochód, płacimy za parking. Wodospad nie ma w sobie niczego z listy "naj" ale jest imponujący i ciekawy, ponieważ ścieżka prowadzi "za wodospad". Możemy sobie go zobaczyć z drugiej strony i tu uwydatnia się jego siła i ogrom spadającej z olbrzymim impetem wody.

UWAGA! parking płatny 700 koron





Wodospad SKOGAFOSS

trasa wodospad Seljalandsfoss - wodospad Skogafoss 29 km - 26 min

Dopada nas kolejna mocna ulewa. Parking bezpłatny tak jak pole namiotowe znajdujące się w bezpośrednim sąsiedztwie wodospadu- to chyba najpiękniejsze miejsce na biwak (jeśli akurat nie pada). Twardo kroczymy w stronę wodospadu, jednaj wyprzedza nas cała grupa chińskich turystów, która podjechała tuż za nami autokarem. Poddajemy się, przegrywamy z tłumem i ulewą. Nie spędzamy tam dłuższego czasu.

CIEKAWOSTKA! Po prawej stronie znajduje się ścieżka, którą można wspiąć się i podziwiać wodospad z góry.





Czarna plaża RYNISFJARA i bazaltowe kolumny

 trasa wodospad Skogafoss - plaża Rynisfjara 35 km - 31 min



Tu docieramy w momencie zachodu słońca, którego oczywiście nie jesteśmy w stanie zobaczyć przez grubą warstwę chmur. Plaża słynie z ze swojego piękna i kontrastującego ze sobą czarnego piasku i rozbijających się białych fal, jak również, że jest niebezpieczna. Przed wejściem przypomina nam o zachowaniu bezpieczeństwa i ostrzega przed wielkimi falami tablica. Pogoda jest sztormowa, a morze wzburzone bardziej niż zwykle. Fale są gigantyczne, co chwila uderzają z głośnych hukiem całym swoim impetem o czarny brzeg plaży. Wiatr oczywiście nie pozwala spokojnie ustać na nogach, zdjęcia ze statywem są prawie niemożliwe. Siła natury pokazuje nam swoje kolejne bezkresne i groźne oblicze. Plaża znana jest z dużej ilości wypadków przy udziale nierozważnych turystów, często skupionych na zrobieniu najlepszego zdjęcia. Morze zbiera swoje żniwo, kosząc i ścinając z nóg turystów za sprawą pojawiających się za blisko silnych fal, które równie mocno wciągają w stronę morza wszystko co obejmą swoim zasięgiem. Tak też my mogliśmy obserwować taką atrakcję widząc pana, którego w sekundzie przykryła biała fala. Najbiedniejsza okazała się jego towarzyszka na którą spadła cała wina, odpowiedzialność i gniew umoczonego turysty za zaistniałą sytuację. Ja co prawda nie zrobiłam wymarzonego ujęcia ale za to jaka bezpieczna byłam!


UWAGA! Na tej plaży zdarzyło się pare wypadków śmiertelnych.
CIEKAWOSTKA! Po lewej stronie plaży wyrasta skała- zbudowana z bazaltowych sześciokątnych kolumn, są one rzadkim zjawiskiem, a podobne możemy również zobaczyć w Irlandii.









BONUS !!! MIEJSCA NA TEJ TRASIE, KTÓRYCH NIE ZDĄŻYLIŚMY ZOBACZYĆ !!!

Klify DYRHOLAEY
Wrak samolotu na czarnej plaży SOLHEIMASANDOR
Źródło geotermalne SELJAVELLIR "opuszczony basen"
Czarna Plaża od strony Vik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz