Pokazywanie postów oznaczonych etykietą piękne widoki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą piękne widoki. Pokaż wszystkie posty

sobota, 4 lipca 2020

Dovedale i słynne kamienne stopnie ale nie tylko. Pójdźmy trochę dalej do Hall Dale

Dovedale i słynne stepping stones, piękna dolina w Peak District
Dovedale i kamienne stopnie na rzece a w tle wzgórze Thorpe Cloud

Dovedale to sympatyczna dolina, której dnem płynie spokojny potok Dove, a uroku dodaje zalewająca ją zieleń drzew i wapienne formacje skalne. Znajduje się na samym południowym krańcu Parku Narodowego Peak District. Bardzo popularne miejsce na weekendowe spacery zwłaszcza w upalne dni. Najbliższą miejscowością witającą turystów jest Ashbourne. Największą popularnością cieszy się sam początek doliny, my natomiast zaplanowaliśmy sobie dłuższy spacer na ten dzień, którego dokładny opis krok po kroku znajduje się poniżej. Ta trasa nie jest wymagająca, to raczej spokojny spacer z dwoma zielonymi dolinami, skałkami wapiennymi z jednym krótkim podejściem, dalszy odcinek prowadzi przez tereny pastwisk z piękną panoramą na kolejną dolinę i typowe w tym rejonie 
wzgórza

czwartek, 18 czerwca 2020

Moherowe Klify i Burren Geopark- Irlandia na jeden weekend

Moherowe Klify i Burren Geopark- UNESCO

To był jeden z wyjazdów, który udowadnia, że przy dobrej organizacji można go fajnie pędzić i to w innym kraju. Oto nasz plan na podróż do Irlandii na 48h.

Loty

Samoloty irlandzkiej linii Ryanair latają kilkukrotnie w ciągu dnia między Dublinem a Manchesterem. Bookując odpowiednio wcześnie termin, można było dostać bilety w super cenie np 9 funtów za lot.

Nasz weekend zaczął się w piątek po pracy, lecieliśmy jednym z wieczornych lotów, a lot powrotny mieliśmy w niedzielę również wieczorem.

To były nasze najkrótszy lot do tej pory. W trakcie gdy samolot nabierał jeszcze wysokości stewardesy zbierały już zamówienia, by zdążyć je zjeść. Ciepłe posiłki chyba zamawiało się jeszcze przed startem. Lot zajmuje lekko ponad godzinę. Śmiem podejrzewać, że część pasażerów traktuje te połączenie jako transport do pracy.

sobota, 9 maja 2020

Mer de Glace- słynny i rekordowy lodowiec we Francji- zwiedzanie lodowca od środka


Montenvers Train- zabytkowa kolejka zębata

Na ten dzień prognozy pogody nie były optymistyczne, zachmurzenie, kiepska widoczność, a nawet niewielkie ryzyko burzy. Po przygodzie z dnia poprzedniego, na podstawie, której powstał poradnik "Jak nie wędrować po górach na naszym przykładzie" z dużą dozą ostrożności podeszliśmy do planu na ten dzień. Uznaliśmy, że spędzimy go jak typowy turysta.
Tym razem wstaliśmy z samego rana i udaliśmy się do centrum Chamonix, tak aby być na miejscu przed turystycznym tłumem.  Jest godzina 8 rano. Faktycznie pustawo, lekki ruch panuje przy piekarniach z świeżymi bagietkami, reszta najwidoczniej jeszcze śpi. Szybkim krokiem przemierzamy główne ulice by po chwili wsiąść do kultowych, zabytkowych czerwonych wagoników kolejki Montenvers.

poniedziałek, 4 maja 2020

Parkhouse Hill i Chrome Hill- wędrówka smoczym grzbietem w Peak District


Tegoroczną zimę postanowiliśmy intensywnie spędzić wędrując jak najczęściej w Peak District. Okazało się, że w Peak District istnieje super miejsce, które umknęło jak dotychczas naszej uwadze. Jest to zespół dwóch wzgórz o charakterystycznym kształcie bardzo przypominającym grzbiet smoka i tak też potocznie jest nazywane - Dragon's Back. Właściwe nazwy tych wzgórz to Parkhouse Hill i Chrome Hill. Wzgórza te zbudowane są z koralowca, który miliny lat temu pokrywał dno morza istniejącego w tym miejscu. 

niedziela, 10 listopada 2019

ISLANDIA W GRUDNIU - VATNAJOKULL- Wycieczka do błękitnych jaskiń lodowcowych na największym lodowcu w Islandii - Blue Ice Caves Tour

Od kilku lat naszym cichym marzeniem była Islandia. Ciągle odkładaliśmy tą wyprawę. Owiana legendą najdroższego europejskiego kraju skutecznie odstraszała nas ceną. W zeszłym roku nadarzyła się nam jednak okazja zakupu biletów na lot w bardzo atrakcyjnej cenie. To była ta okazja by podjąć decyzję - jedziemy! Niska cena nie wzięła się znikąd. Grudzień to najkrótsze dni w roku.  Na Islandii to zaledwie kilka godzin słońca dziennie, czyli mało czasu na zwiedzanie, a więc zdecydowanie "po za sezonem". Są jednakże dwie rzeczy dla których warto jechać w tym czasie na Islandię : zorza polarna i jaskinie lodowcowe. Tylko zimą istnieje możliwość wyprawy "w głąb" lodowca. Latem lodowiec intensywnie się topi, a wejścia do jaskiń są zalane wodą z topniejącego lodowca i nie ma możliwości zwiedzania jaskiń w lecie. Zimą przy ujemnych temperaturach eksploracja jaskiń jest zdecydowanie łatwiejsza i zarazem bezpieczniejsza. Tak też taki obraliśmy główny cel naszej wycieczki, a zwiedzanie pozostawiając na następna wizytę. Poniżej przybliżę parę faktów z jakimi warto się zapoznać planując podobną wyprawę i jak zorganizowaliśmy sobie ten dzień. Polecam zapoznać się z naszą wizytą w Krainie Ognia i Lodu.
A jeśli jesteście ciekawi jak spędziliśmy i co zobaczyliśmy pierwszego dnia pobytu zapraszam do wpisu:

sobota, 19 października 2019

Peak District dla początkujących - Carl Wark i Higger Tor - najpiękniejsze wrzosowiska w okolicy. Kilka naszych wskazówek

Peak District National Park

To dobrze znane miejsce wszystkim amatorom pieszych wędrówek. Ci, którzy nigdy nie próbowali zaznajomić się z Wielką Brytanią od strony turystycznej i rekreacyjnej często nawet nie wiedzą co to za miejsca. A szkoda. Przez Peak District przebiega najstarsza w Anglii długodystansowa trasa turystyczna, która nazywa się Pennine Way. Wzdłuż parku biegnie pasmo Gór Pennińskich, od którego pochodzi nazwa wspomnianego szlaku.
Peak District to doskonałe miejsce na jednodniowy wypad "po za miasto". Jest ulubionym miejscem na weekendowy wypad dla mieszkańców Manchester i Sheffield, pomiędzy którymi znajduje się park. Do tej pory odbyliśmy ponad 50 wypadów do tego parku. Zatem miejsc wartych polecania na naszej liście jest wiele i ciężko wybrać z nich te najlepsze. Tym razem wróciliśmy, już po raz kolejny w dobrze znane nam miejsce, w okolicach którego bywaliśmy już wielokrotnie. Miejsce to ma sporo to zaoferowania i jest świetną bazą na rozpoczęcie przygody z tym parkiem, tak jak my rozpoczęliśmy poznawać go właśnie tu podczas naszej pierwszej wizyty. Nadeszła pora zatem na bliższe poznanie bardzo popularnej wśród angielskich amatorów natury miejsca.

niedziela, 6 października 2019

Jak nie wędrować po górach na naszym przykładzie! 7 grzechów wędrowca. Zdobywamy Alpy Francuskie - Chamonix

Możemy słuchać smutnych doniesień dostarczanych przez media o turystach, poszkodowanych w górach albo nawet o ofiarach gór. Możemy ich ganić za nieodpowiedzialność, brak przygotowania. A tak naprawdę sami popełniliśmy te same błędy co turyści, którzy na Giewoncie nie mieli tyle szczęścia co my. Mądry Polak po szkodzie- mawiają, mawiamy i my. Ale czy na pewno ten Polak pozostanie z tą mądrością na długo (na zawsze)?

Postanowiłam zebrać w paru punktach jakie błędy popełniamy w górach. Najpierw sama myślałam, że to nie jest nasz dobry dzień, teraz z perspektywy czasu i po przemyśleniach wiem, co zrobiliśmy źle. My po naszej porażce wyciągnęliśmy wnioski, a pozostałe dni urlopu były już bardziej przemyślane i planowane. Jak w góry to idźmy w nie odpowiedzialnie.

niedziela, 10 lutego 2019

ISLANDIA W GRUDNIU atrakcje południowej części wyspy cz.I

DZIEŃ PIERWSZY  

trasa Keflavik => Vik

Spontaniczny zakup biletów lotniczych do Islandii. Środek grudnia - środek ciemności. Co oznacza zima na Islandii- burze śnieżne, sztormy, ciemności, ulewy i śnieżyce uniemożliwiające dotarcie do konkretnych miejscowości, pozamykane drogi, a nawet totalne odcięcie od świata- zamknięte lotnisko- odwołane loty na kilka dni. Aż żywioł się nie uspokoi i da normalnie żyć. Brzmi zachęcająco, prawda? Tyle optymistycznych informacji na temat turystyki zimowej przekazują internety. Ok, a co jeśli akurat w terminie naszego wyjazdu wyżej wymienione katastrofy pogodowe się nie wydarzą? To jaka Islandia może być wtedy? Polecieliśmy zobaczyć i przekonać się na własne oczy. Islandia jest krainą wręcz stworzoną do road tripa. My mając do dyspozycji zaledwie 4 godzinny światła słonecznego  plus trochę czasu przed wschodem i chwilę po zachodzie słońca, naszą trasę dość szczegółowo planowaliśmy, licząc czas i odległości. Liczyliśmy się też z tym, że będziemy musieli zrezygnować z części planów, gdyby co...

środa, 28 listopada 2018

Brighton na niepogodę- dalekie Indie na samym południu Zjednoczonego Królestwa

W pierwszy dzień wakacyjnej wizyty na południowych krańcach Zjednoczonego Królestwa dzięki pogodzie wylądowaliśmy w Brighton. Prognozy pogody były tak katastrofalne, że nie miało najmniejszego sensu ryzykowanie totalnego przemoczenia w deszczu gdzieś w dzikim terenie. Zdecydowaliśmy o wybraniu się do miasta - znanego kurortu, chętnie wybieranego na szybki wypad poza stolicę, ze względu na położenie w bliskiej odległości z Londynem.

poniedziałek, 24 września 2018

Trekking do malowniczej "Zagubionej Doliny" w samym sercu Highlands - rejon Glen Coe

Ciesząc się widokiem górskich krajobrazów jadąc drogą A82 już parokrotnie nigdy nie pomyśleliśmy o eksplorowania tych pięknych góry, aż do teraz. Zdecydowaliśmy się ostatniego dnia pobytu w Szkocji na niedługi trekking i dotarcie do doliny Lost Valley wchodzącej w skład Glen Coe. Oprócz delektowania się cudowną scenerią górskiego wąwozu, szumiącego strumienia urozmaiconego wodospadami na tej trasie czekała nas pewna niespodzianka, ale o niej będzie za chwilkę. Miejsce jest przesycone zarówno pięknymi widokami jak i bogatą historią.

I tu nadszedł moment na lekcje historii. No dobra nigdy nie byłam dobra w tej tematyce. Ale musimy wiedzieć, tereny Glen Coe znajdowały się pod władaniem klanu Macdonaldów od wieków, a w trudno dostępnej dolinie klan ukrywał skradzione bydło. Dolina związana jest ze słynna masakrą, która miała miejsce w Glencoe 13 lutego 1692 roku. Mianowicie żołnierze pod dowództwem Campbella dokonali okrutnej rzezi na członkach klanu Macdonald. Nadmienić trzeba, że żołnierze byli goszczeni przez parę dni w domach Macdonaldów. Zginęło wówczas ok 40 osób, reszta podczas zimowej zawieruchy uciekła w wyższe partie gór i schroniła się między innymi w dolinie Lost Valley. Tu też część osób straciła życia z wyziębienie i głodu.

Tyle z mojej strony na temat historii tego miejsca, poniżej opisuję historię naszego odkrywania i zdobywania kolejnych fragmentów tego epickiego szlaku. Zapraszam

niedziela, 23 września 2018

Rother Valley Country Park - Poolsbrook Country Park - Chesterfield -Trans Pennine Trial północnowschodnie Derbyshire

Niech to będzie trasa na zakończenie tegorocznego sezonu rowerowego i lata. Kończy się czas sprzyjający rekreacyjnym wypadom rowerowym, a jesień pozostawia miejsce odważnym, którym nie straszne jesienne zawirowania pogodowe. Tym razem mamy propozycję trasy rowerowej na pograniczu Yorkshire i Derbyshire. Spodobała nam się najbardziej z wszystkich dotychczasowych. Czym nas zachwyciła? Na wysoką ocenę złożyło się kilka elementów: 

bliskość i dostępność - położona w sąsiedztwie, zaledwie 30 min drogi samochodem od domu, Rother Valley Country Park położony jest na obrzeżach Sheffield. Natomiast Poolsbrook Country Park w pobliżu Chesterfield.

stopień trudność i oznakowanie: trasa rekreacyjna, przystosowana jest dla rodzin, więc nie ma na niej ekstremalnych etapów, zwłasza na odcinku pomiędzy parkami i wzdłuż kanału spotkaliśmy wiele osób z najmłodszymi pociechami. Do tego stanowi część krajowej sieci tras rowerowych  - National Cycling Network i fragment Trans Pennine Trail. Jest więc doskonale oznakowana, zgubić się nie da, wystarczy dobrze rozejrzeć się za znaczkami.

różnorodność krajobrazu: czeka nas droga traktem po byłej kolei, lesie, w otoczeniu jezior (dwa parki krajobrazowe), przejazd spokojnymi miejskimi uliczkami, położonymi na wzgórzach skąd mamy ładną panoramę na dolinę oraz typową trasą wzdłuż kanału, tataraku i sitowia.

Poniżej w poście przedstawiam opis trasy krok po  kroku i dorzucam garść przydatnych informacji o całej trasie. Miłego czytania!

niedziela, 8 lipca 2018

Półwysep Llyn w Walii Północnej - 3 plaże + trasa trekkingowa z malowniczymi widokami


Chociaż to pierwszy post z walijskiej serii to w tym roku do Walii zdążyliśmy zawitać trzy razy. Angielskie lato nas rozpieszcza jak do tej pory. Ale wiadomo, może one się szybko skończyć. Nauczeni doświadczeniem, wiemy już, żeby łapać każdy promyk słońca w tym zakątku świata tak cierpiącym na deficyt bezchmurnego nieba. Nasz wspólny wolny weekend zdecydowaliśmy spędzić na jakieś walijskiej plaży. Spontanicznie wybraliśmy półwysep Llyn, na którym roi się od pięknych piaszczystych plaż. Dwa dni plażowania.Nudno? Przekonajcie się sami.

środa, 6 czerwca 2018

Zatoka Wraku i już? Greckie wakacje na Zakhintosie


W Grecji byliśmy raz. Na Krecie. W greckich wakacjach najbardziej ujmujące za serce jest spokojne wręcz bezstresowe podejście do życia. Dni wakacyjne płyną tu powoli, dyktowane szumem morza i dźwiękiem fal rozmywających się u brzegu plaży. Lekkie kołatanie serca mogą nam sprawić jedynie  piękne krajobrazy. A po za tym pełen luz. I tak też kierowani tęsknotą za beztroskimi wakacjami zdecydowaliśmy się odwiedzić Grecję jeszcze raz. Od dawna gdzieś na naszej liście marzeń znajdowało się "bycie" na słynnej plaży Navagio wizytówce samej Grecji jak i wyspy, na której się znajduje - Zakhintos. I tak oto nasze drugie wakacje w Grecji rozpoczęliśmy lądowaniem na wspomnianej wyspie.

sobota, 12 maja 2018

Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu i dlatego są tam tłumy! Spacer po Rzymie


Rzym- jest naszym miastem numer dwa tegorocznej kwietniowej "majówki" we Włoszech. Do włoskiej stolicy docieramy punktualnie rozpędzonym pendolino o 10.22. Znajdujemy ulice i kwaterę, gdzie będziemy nocować. Odbieramy szybko klucze od właściciela , walizki zostawiamy w pokoju i wyruszamy w miasto trzymając mapkę otrzymaną w gratisie od naszego hosta. Zaledwie 11.00 na zegarku a my już w trasie.

wtorek, 10 kwietnia 2018

Ingleton - imponujące wodospady i jaskina w North Yorkshire


Tegoroczny kwiecień pod względem podróżniczym jest dla nas pracowity. Do planowanych wyjazdów niespodziewanie, przy lekkim  zbiegu okoliczności dostaliśmy rezerwację noclegu na farmie w North Yorkshire. Za sprawa atrakcyjnego z pozoru prezentu "Giftexperience" oferującemu obdarowanemu wybór spośród wielu atrakcji i terminów i lokalizacji wylądowaliśmy w Ingleton. Reklama reklamą, a w praktyce okazało się ciężkim do wykonania, w związku z mała ilością wolnych miejsc i terminów oraz ze synchronizowaniem dnia wolnego od pracy w danym terminie wręcz niewykonalne. Ale się udało. A sam nocleg w starej tradycyjnej angielskiej farmie okazał sie ciekawą atrakcja i ucieczka od małomiejskiej rzeczywistości do sielankowego wiejskiego życia przeciętnego turysty- mieszczucha.
W Ingleton byliśmy już raz dawno dawno temu za sprawą słynnych wodospadów. Miejscowość jest położona pomiędzy dwoma rzekami - TwissDoe. Miejscowość usiana jest licznymi hotelami, restauracjami i kawiarniami.
Na pierwszy dzień zaplanowaliśmy spacer ścieżką przy wodospadach, a później położoną w niewielkiej odległości jaskinię White Scar Cave.

wtorek, 23 stycznia 2018

Włoska majówka - dzień trekkingowy- balkon na jezioro Como- Rifugio Menaggio i szczyt Monte Grona


Włochy, góry i majówka - bez wspinaczki na jakąś górę nie było by frajdy. Po przeszukaniu parunastu stron internetowych i blogów wybraliśmy na nasz cel schronisko górskie Menaggio usytuowane w malowniczym miejscu,  na południowym stoku góry Monte Grona,  co miało gwarantować wspaniałe widoki na okolice jeziora Como. Jeśli macie ochotę podążyć naszą ścieżką przeczytajcie poniższy wpis. Zapraszamy!

niedziela, 21 stycznia 2018

Mur Hardiana- czyli rzymskie ślady na angielskiej ziemi. W poszukiwaniu drzewa Robin Hooda

Tym razem zrobimy wielki skok do przeszłości, a mianowicie do początku zeszłego roku (2017). Już dawno temu wspominaliśmy o naszym pomyśle spędzenia nietypowo Sylwestra i Nowego Roku- o tym możecie poczytać "o byciu w lesie w dniu sylwestra" TUTAJ 

Postanowiliśmy zwiedzić mur Hadriana. O tym, że zdecydowaliśmy się odwiedzić to akurat miejsce zdecydowało jedno drzewo. Brzmi zagadkowo? Wyjaśnienie znajdziecie w tym poście.

Dotarliśmy na same północne krańce Anglii, graniczące w tym miejscu ze Szkocją. Są to tereny, które wielu osobą kojarzą się z wybudowanym za czasów rzymskiego panowania na tych ziemiach Murem Hadriana.

sobota, 13 stycznia 2018

Ciekawostki z Hallstatt. Jeden dzień i 7 powodów by odwiedzić serce Alp Salzburskich


Na zwiedzanie Hallstatt pierwotnie zakładaliśmy maksymalnie  pół dnia. Lecz po powierzchownej ocenie poprzedniego wieczoru uznaliśmy, że zmieniamy plany i pozostaniemy tu cały dzień. A mieliśmy spędzić go tak jak Motylki (http://gdziewyjechac.pl/). Poranek przywitał nas świeżą warstwą śnieżnego puchu. Anglia rozleniwiła nas i odzwyczaiła od zimowej tradycji porannego odśnieżania samochodu przed podróżą. Drogę do Hallstatt pokonaliśmy w przepięknej bajkowo - zimowej scenerii.  Fragment naszej trasy można zobaczyć klikając tutaj
A poniżej parę fotek.
No i czas na ciekawostki

czwartek, 11 stycznia 2018

Pojechaliśmy szukać białej zimy w Austrii. Czy diabeł mówi nam dobranoc w Hallstatt?

rynek w Hallstatt 
Jak już wiadomo w grudniu wylądowaliśmy w Austrii. Bilety zakupione, a naszym lotniskiem docelowym zostało Linz. Linz? Co to z miejscowość? Jest tam właściwie coś ciekawego? A więc...
Linz jest stolicą Górnej Austrii? Dalej nic to nam nie mówi? To dobrze. Skoro nic nie wiemy na ten temat, musimy tam jechać i się przekonać czy warto. My byliśmy, zobaczyliśmy i poniżej opiszemy i parę zdjęć dorzucimy w ramach dalszych argumentacji zachęcających do wizyty w tych okolicach. 
Samej miejscowości Linz nie odwiedziliśmy - muszę tu Was na samym początku rozczarować. Pojechaliśmy na południe, na sam kraniec Górnej Austrii. Znajduje się tam niewielka wioska o nazwie Hallstatt. Dla nas słynna, dla innych nie bardzo. Trzeba przyznać jeßli chodzi o foldery turystyczne reklamujące Austrię - króluje w tym samym stopniu co Zatoka Wraku na Zakinthosie reklamująca wakacje w Grecji.

środa, 13 grudnia 2017

Isle of Skye- północ- Coral Beach i Neist Point- dzień IV

  

Turkusowa woda, błękitne niebo i plaża złocista. Czy to Karaiby czy też inny egzotyczny zakątek świata? Oczywiście, że nie! A gdzie palmy?? Zamiast nich, gdzieś pomiędzy zielonymi trawami nieśmiało wypuszczają swoje małe kwiatuszki wrzosy. Jesteśmy w Szkocji! Jesteśmy dokładnie w północnej części wyspy Skye. Po noclegu na kolejnym polu namiotowym, pogoda z rana wita nas porannymi przelotnymi opadami deszczu. W końcu wykapało się porządnie i pogoda się poprawiła na dobre. Skoro słońce - to jedziemy na plaże! Nie byle jaką bo koralową!