Pokazywanie postów oznaczonych etykietą schroniska górskie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą schroniska górskie. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 23 stycznia 2018

Włoska majówka - dzień trekkingowy- balkon na jezioro Como- Rifugio Menaggio i szczyt Monte Grona


Włochy, góry i majówka - bez wspinaczki na jakąś górę nie było by frajdy. Po przeszukaniu parunastu stron internetowych i blogów wybraliśmy na nasz cel schronisko górskie Menaggio usytuowane w malowniczym miejscu,  na południowym stoku góry Monte Grona,  co miało gwarantować wspaniałe widoki na okolice jeziora Como. Jeśli macie ochotę podążyć naszą ścieżką przeczytajcie poniższy wpis. Zapraszamy!

piątek, 2 września 2016

Italiano- Dzień turystyki masowej- wyciąg Skyway i wodospady Lillaz w Dolinie Aosty

Ostatni dzień pobytu we włoskich Alpach postanowiliśmy spędzić jak tysiące turystów przybywających w ten zakątek. Niezbyt wymagająco, niezbyt wymyślnie, ale za to bardzo atrakcyjnie. Wybraliśmy na ten dzień dwie największe i najpopularniejsze atrakcje turystyczne. Chyba zresztą cieszące się dużą popularnością wśród miejscowych, którzy bardzo polecali nam odwiedzenie tych miejsc- alpejskich ikon wyjętych wprost z folderów turystycznych.

Po pierwsze - Skyway- kolejka linowa na Mont Blank, z uwagi, że odwiedziliśmy Włochy- w następnych akapitach będę nazywać ten szczyt z włoska - Monte Bianco.

Po drugie- wodospady Lillaz- wodospady położone w malowniczym zakątku alpejskiej doliny Aosty.

sobota, 13 sierpnia 2016

Italiano- Dolina Aosty- Gran Paradiso- dzień wspinaczkowy- Refugio V. Sella




To drugi dzień naszego pobytu we włoskiej dolinie. Z samego rana udajemy się do miejscowego sklepu integrować sie z lokalną ludnością:) bułki i chleb kupujemy na kilogramy używając do tego bardzo intensywnie mowy migowo-machanej. Udało się - będzie śniadania, jest włoski chleb, jest włoska szynka i jest włoski cuchnący przepyszny ser:) Ale nie o tym miałam pisać.

Dziś pełnie skupienie i gotowość do podjęcia wyzwania. To będzie nasza pierwsza alpejska wspinaczka. Jestem pełna obaw czy damy rade, czy nogi wytrzymią, czy sił starczy? W końcu brzmi poważnie- Alpy, a my na codzień to raczej należymy do ludu nizinnego, Wyjeżdżamy z naszego tymczasowego włoskiego domu, przed nami godzinna podróż samochodem do ukrytej w małej dolince między alpejskimi szczytami miejscowości Valnontey. Dalej już na pieszo- cel dzisiejszego dnia Schronisko V. Sella na wysokości 2 588m n.p.m.



niedziela, 7 sierpnia 2016

Italiano- Dolina Aosty- dzień wycieczek samochodowych

Wielka Przełęcz Świętego Bernarda

Jezioro Prarayer

Część serca, mała część zakochała się we Włoszech po wizycie w Wenecji.
Dlaczego??
Bo to kraj, gdzie powiewa wiatr pachnący śródziemnomorską egzotyką.
Bo... obmywa włoskie brzegi turkusowe morze.
Bo... na północy królują białe, alpejskie szczyty.
Bo... w końcu poznaliśmy smak prawdziwej włoskiej pizzy, i wszystkie dotychczasowe, jakie mieliśmy okazję zjeść i zachwycać się ich smakiem- straciły zupełnie na swojej wyjątkowości.
Bo... Włosi wydają się być przesiąknięci nawykami, które do tej pory przypisywałam naszym rodakom. Tzn. lubią te same sporty wyścigowe, które miałam okazje poznać na lotniskach pt. kto pierwszy w kolejce do samolotu, który jeszcze fruwa gdzieś 10 km nad ziemią. Myślałam że w tej kwestii jesteśmy wyjątkowym narodem. Niestety nie. W szybkości ustawiania się do kolejki wyprzedzają nas Włosi. Niestety, my za zwyczaj się spieszymy, oni zawsze gdzieś gonią. Wyjątkiem jest chyba ta ich sjesta. W tym obyczaju mieliśmy problem się odnaleźć, no bo jak to  o 14.00 wszystko jest zamknięte??