niedziela, 13 grudnia 2015

Dublin na 4 dni - opisowo

Data:            Kwiecień 2015
Lecimy:        Ryanair z Leeds
Jeździmy:     Leap Card albo Leap Visitor Card (3 dni za 19 euro) dostęp do autobusów, tramwajów i                      pociągów
Nocujemy:   Best Western Sheldon Park Hotel

W Dublinie lądujemy o poranku, jeszcze na lotnisku zaopatrujemy się w bilety i śniadanie- ambitnie i zdrowo- czekoladowe batoniki. Dublin ma bardzo fajne połączenie Lotnisko- Centrum, nie ma się więc co martwić o transfer, 6 funtów kosztuje bilet w jedną stronę, a za 10 funtów mamy od razu dwie strony.

Dzień I           NORTH

Jest ok. 8 rano - sobota. Miasto budzi się leniwie do życia, a my z walizkami zagubieni, błądzimy uliczkami irlandzkiej stolicy. Więc wyciągamy przewodnik i dalej błądzimy ale już według ustalonej przez autora przewodnika trasy. Przy Abbey Street Lower wpadamy zgłodniali do centrum handlowego "Irish Life Shopping Centre" i pochłaniamy pyszne bajgle. Skręcamy w prawo w szeroką ulicę O'Connell Street znajduje się tam okazały pomnik Daniel O'Connell, dalej budynek poczty General Post Office, a w niej muzeum, dalej jest iglica, postawiona w 2003 roku wykonana ze stali, wysoka na 120 m - Monument of Light, znana jako Spire.

sobota, 5 grudnia 2015

"Perły Jeziora Genewskiego" Dzien IV- Montreux & Chateau de Chillon




Wisieńka na torcie naszej szwajcarskiej podróży. Podczas śniadania i miłej rozmowy o naszych planach na resztę dnia, miłości naszej gospodyni do joggingu i ciekawych miejsc w okolicy, powstał nasz nowy plan dotyczący zwiedzania. Otóż nasza nowa szwajcarsko- kanadyjska znajoma uraczyła nas powieścią, jak to lubi sobie pobiegać promenadą wzdłuż brzegu jeziora, prowadzącą do zamku, który mieliśmy zamiar odwiedzić. Początkowo chcieliśmy dotrzeć tam pociągiem, ale zachęceni jej opowieścią zdecydowaliśmy się przejść się tam z buta. Poranek, piękne okoliczności przyrody, jaskrawe słońce, parę miłośników biegania, cisza, spokój, jedynie liście szeleściły pod nogami:)




czwartek, 3 grudnia 2015

Golden Pass Panoramic - turystyczna trasa kolejowa w Szwajcarii

Trasa Złotej Przełęczy
Szwajcaria
Dzień III
trasa kolejowo - widokowa z Montreux do Zwiesiemman 

Hasło " Golden Pass" kojarzy nam się : Ze świrowaniem, skakaniem jak pchły od okna po lewej do okna po prawej stronie przedziału, bo  z każdej strony otaczał nas piękny widok, którego żal było przegapić.

A tak na poważnie, każdej podróży towarzyszy jakiś większy cel, zazwyczaj jest to lista rzeczy koniecznych do zobaczenia lub odwiedzenia np. muzea, zamki, znane miejsca, typowe widoki i krajobrazy charakterystyczne dla konkretnego odwiedzanego akurat regionu. 

W przypadku wyprawy do Szwajcarii, postawiliśmy na kolej, z której oprócz szwajcarskich markowych zegarków, szwajcarskich czekoladek i szwajcarskich banków słynie Szwajcaria. 

Same podróżowanie pociągiem od stacji do stacji zrobiło się atrakcją samą w sobie, gdyż na co dzień bardzo rzadko zdaża nam się wybierać kolej jako środek transportu. 

Niesamowitym jest gęstość siatki połączeń kolejowych łączących prawie wszystkie zakątki Szwajcarii, nawet te, do których wydawać by się mogło niemożliwym jest dotarcie pociągiem ze względu na teren. Faktycznie tak jest, przekonaliśmy się na własnej skórze, do hotelu na obrzeżach Lozanny- 8 min pociągiem, do naszego hosta w Montreux ze stacji centralnej trzy stacje dalej - kolejką podmiejską. Gdzie byśmy nie chcieli dotrzeć tam zazwyczaj znajdowała się stacja kolejowa. Tak też było w przypadku podróży Golden Pass, przekonaliśmy się jak w ciągu paru minut pociągiem można pokonać kilkudziesięciometrowe różnice w wysokości terenu, podróżować na skraju przepaści i obrzeżu stromego stoku, przedzierać sie tunelem wewnątrz gór, lub wysokim, kamiennym wiaduktem nad głęboką doliną.

Było to jedyne w swoim rodzaju przeżycie, w swoim życiu nigdy czegoś takiego nie doświadczyliśmy.

Nazwa Golden Pass, to nazwa trasy, połączenia kolejowego między Montreux- Lucerna. Na stronach internetowych znaleźliśmy informacji, iż na Golden Pass Panoramic zalecane jest zarezerwowanie miejsc, oczywiście płatnych ok 8 franków od osoby za odcinek Montreux- Zweisimmen. W praktyce wygląda to tak ( ale nie jesteśmy pewni jak to jest w sezonie) : pociągi odchodzą co 30 min, lub 45 min. składy są połączone, jest parę wagoników z panoramicznymi, olbrzymimi szybami, które świetnie obrazuje zdjęcie znajdujące się zaraz pod tekstem, do tego dołączone jest parę zwykłych wagonów, gdzie nie trzeba mieć rezerwacji. Oba rodzaje dodatkowo podzielone są na pierwszą i drugą klasę. Rezerwacja miejsc ma sens jedynie w sezonie, gdy chcemy o danej godzinie wyruszyć w podróż i mieć zapewnione miejsce właśnie w przedziale z panoramicznymi szybami. My jak to podkreślam wybyliśmy poza sezonem, nie rezrewowaliśm miejsc, bo nie było to konieczne ani nie było wymagane, przedział dzieliliśmy z kilkoma emerytami, bez ścisku i stresu. W drodze powrotnej, towarzyszą nam raczej "tutejsi", uczniowie wracający ze szkoły, dorośli wracający z pracy, zupełnie nie zainteresowani widokami za oknem, pomyśleć- rzeczy będące dla nas czymś wyjątkowym i niezwykłym dla innych stanowi codzienność, pięknie żyć z takimi codziennymi widokami.

Strona internetowa : Golden Pass









Na tej trasie można również cofnąć sie w czasie i wybrać pociąg typu Classic Golden Pass nawiązującym stylem do słynnego Orient Expresu. My mieliśmy okazją zobaczyć go jedynie z zewnątrz przez chwilę.
wagon Golden Pass Classic
czas na kawe :) 















Docieramy do stacji Zweisimmen- na niej wysiadamy i udajaemy sie na krótki spacer. Stąd można się przesiąść do następnego pociągu, który jedzie w dalej do Spiez i Interlaken, a docelowo można dotrzeć do Lucerny. 
W Zweisimmen znajduje sie wyciąg narciarski, w sezonie miejscowość ta musi tętnić życiem, a my po za sezonem, poznajemy jej uśpiona, cichą i malowniczą stroną. Przy okazji odkrywamy, że tu język francuski jest wyparty przez niemiecki. 



ulica w Zweisemmen







Udajemy się w drogę powrotną, zatrzymujemy się w parę stacji dalej w Gstaad. Spacerujemy opustaszałym deptakiem w centrum mieściny, urzekają nas tam bogato zdobione fasdy budynków, wprowadzające nas w alpejskie klimaty. Szukamy miejsca gdzie moglibyśmy zjeść obiad, niestety nic  nie znajdujemy, postanawiamy wracać do Montreux i tam coś zjeść zamiast obiadu- kolację :)  



ulica w Gstaad


Stacja kolejowa - gdzieś po drodze




Zachód słońca nad Jezoirem Genewskim z okna pociągu

sobota, 21 listopada 2015

"Perły Jeziora Genewskiego" Dzień II - leniwa niedziela w Lozannie

Szwajcaria
Dzień II
Lozanna

W pogoni za naszym wieszczem narodowym Adamem Mickiewiczem docieramy do kolejnego miasta - Lozanny. I tu odkrywamy dzięki naszemu przewodnikowi, iż Adam Mickiewicz, tak jak my za "chlebem" wyemigrował za granicę, mianowicie podjął pracę jako profesor na Uniwersytecie w Lozannie. Tyle o literaturze i historii.

Spacerujemy uliczkami, aż trafiamy do "parku na górce" Jardin Botanique Skąd rozpościera się przepiękny widok. Lenimy się dłuższą chwilę na ławce, a potem ruszamy dalej, w stronę portu. Mijamy zacumowane piękne żaglówki i jachty, z oddali podziwiamy zegar wiatrów, docieramy do portu d'Ouchy. Odchodzą tu promy do francuskich miejscowości położonych na przeciwległym brzegu jeziora. Robimy kolejną przerwę regeneracyjną. Udajemy się zobaczyć stare miasto.
Tam mijamy okazały Kościół Eglise St Francois. Docieramy do placu, przy którym znajduje się Palace de la Palud- budynek ratusza, na placu znajduje się też fontanna ze zdobiącą ją zabytkową figurą przedstawiającą Sprawiedliwość z przepaską na oczach. W budynku na rogu, w zasadzie na jego fasadzie znajdują się figurki, które o pełnej godzinie zaczynają się ruszać, a narrator opowiada związane z nimi historie ( to dla znawców języka francuskiego). Dalej docieramy do Cathedrale de Nothre Dame, mijamy obudowane z każdej strony rusztowaniami Chateau St Marie i trafiamy na Place de la Riponne, przy którym znajduje się Palais de Rumine, w którym znajduje się parę muzeów. Dalej już szukamy tylko miejsca gdzie możemy coś zjeść;)




























Chateau St Marie"listopad to martwy okres jeśli chodzi o Szwajcarię, jest to czas w kórym większość atrakcji jest pozamykana i przeprowadzane są remonty"