Tegoroczną zimę postanowiliśmy intensywnie spędzić wędrując jak najczęściej w Peak District. Okazało się, że w Peak District istnieje super miejsce, które umknęło jak dotychczas naszej uwadze. Jest to zespół dwóch wzgórz o charakterystycznym kształcie bardzo przypominającym grzbiet smoka i tak też potocznie jest nazywane - Dragon's Back. Właściwe nazwy tych wzgórz to Parkhouse Hill i Chrome Hill. Wzgórza te zbudowane są z koralowca, który miliny lat temu pokrywał dno morza istniejącego w tym miejscu.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zima. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zima. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 4 maja 2020
Parkhouse Hill i Chrome Hill- wędrówka smoczym grzbietem w Peak District
Etykiety:
góry,
miasta i miasteczka,
miasteczka w UK,
natura,
panorama,
Peak District,
piękne widoki,
porady,
poza sezonem,
przyroda,
punkty widokowe,
szlak,
trekking,
UK,
Wielka Brytania,
zieleń,
zima,
zwiedzanie z psem
Lokalizacja:
Hollinsclough, Buxton SK17 0RQ, Wielka Brytania
piątek, 17 kwietnia 2020
Brugia - belgijska wersja Wenecji - spacer i zwiedzanie z psem
Brugia –
belgijska Wenecja – zwiedzanie z pisakiem
Dlaczego Belgia?
To była nasza druga
podróż na trasie Polska- Wielka Brytania. O ile w stronę rodzinnego domu
człowiekowi zawsze się spieszy, tak w drodze powrotnej do drugiego domu włącza nam
się TRYB ODKRYWCZY. A podróż na odcinku prawie 2 tys. km prosi się o jakiegoś
PIT STOPa.
Po raz drugi sprawdził
nam się podobny plan. Wyjazd o wczesnym poranku. Cały dzień w trasie, jakieś
8-10 godz. jazdy i około 1 tys. km do pokonania. I tak po raz drugi wylądowaliśmy
w Belgii.
Za pierwszym
razem była oczywiście Bruksela. Ale to stara historia. Trzeba by sięgnąć do
samego początku Podróży Lewą Stroną i naszego trochę incognito istnienia w Internecie.
Ktoś pamięta? Cokolwiek kojarzycie z tego?
Ale wróćmy do
obecnej podróży. Wybraliśmy Brugię. Trochę wahaliśmy się jeszcze nad inną
lokacją, o rzut kamienia do sąsiedniej Francji. Ale finalnie pozostaliśmy przy Belgii.
I to była w 100% dobra decyzja.
niedziela, 10 listopada 2019
ISLANDIA W GRUDNIU - VATNAJOKULL- Wycieczka do błękitnych jaskiń lodowcowych na największym lodowcu w Islandii - Blue Ice Caves Tour
Od kilku lat naszym cichym marzeniem była Islandia. Ciągle odkładaliśmy tą wyprawę. Owiana legendą najdroższego europejskiego kraju skutecznie odstraszała nas ceną. W zeszłym roku nadarzyła się nam jednak okazja zakupu biletów na lot w bardzo atrakcyjnej cenie. To była ta okazja by podjąć decyzję - jedziemy! Niska cena nie wzięła się znikąd. Grudzień to najkrótsze dni w roku. Na Islandii to zaledwie kilka godzin słońca dziennie, czyli mało czasu na zwiedzanie, a więc zdecydowanie "po za sezonem". Są jednakże dwie rzeczy dla których warto jechać w tym czasie na Islandię : zorza polarna i jaskinie lodowcowe. Tylko zimą istnieje możliwość wyprawy "w głąb" lodowca. Latem lodowiec intensywnie się topi, a wejścia do jaskiń są zalane wodą z topniejącego lodowca i nie ma możliwości zwiedzania jaskiń w lecie. Zimą przy ujemnych temperaturach eksploracja jaskiń jest zdecydowanie łatwiejsza i zarazem bezpieczniejsza. Tak też taki obraliśmy główny cel naszej wycieczki, a zwiedzanie pozostawiając na następna wizytę. Poniżej przybliżę parę faktów z jakimi warto się zapoznać planując podobną wyprawę i jak zorganizowaliśmy sobie ten dzień. Polecam zapoznać się z naszą wizytą w Krainie Ognia i Lodu.
A jeśli jesteście ciekawi jak spędziliśmy i co zobaczyliśmy pierwszego dnia pobytu zapraszam do wpisu:
Etykiety:
Islandia,
jaskinie,
krajobrazy i kadry z filmu,
lodowiec,
natura,
panorama,
piękne widoki,
plaża,
podróże,
poza sezonem,
punkty widokowe,
turystyka,
wulkany,
wybrzeże,
wycieczki zorganizowane,
zima,
zwiedzanie
Lokalizacja:
Jökulsárlón, Islandia
poniedziałek, 11 marca 2019
Algarve. Południowe wybrzeże Portugalii dla aktywnych. Dzień trekkingu w górach Monchique.
Algarve to przede wszystkim słoneczne wybrzeże sprzyjające plażowaniu, malutkie zatoczki pośród klifów lub ciągnące się po horyzont piaszczyste plaże. A czy ten zakątek Portugalii ma coś do zaoferowania dla osób, którym tak jak nam bezczynne leżenie szybko się nudzi, lubią być w ruchu, odkrywać, zdobywać I przemierzać? Sprawdziliśmy na własnej skórze. Efekty przedstawiamy poniżej I załączam linki do przydatnych stron, które ułatwiły nam zaplanowanie naszej podróży. Okres po za sezonem sprzyja tu wszelkiemu rodzajowi aktywności na świeżym powietrzu, a pogoda jest przyjemna I słońce miło grzeje. Rekomendowany czas na tego typu atrakcje to okres od września do czerwca. A strona internetowa, która da największą dawkę inspiracji i ogólny obraz portugalskich tras znajdziecie =>PortugueseTrails<= strona opisującą wszystkie szlaki rowerowe i piesze w Portugalii.
niedziela, 10 lutego 2019
ISLANDIA W GRUDNIU atrakcje południowej części wyspy cz.I
DZIEŃ PIERWSZY
trasa Keflavik => Vik
Spontaniczny zakup biletów lotniczych do Islandii. Środek grudnia - środek ciemności. Co oznacza zima na Islandii- burze śnieżne, sztormy, ciemności, ulewy i śnieżyce uniemożliwiające dotarcie do konkretnych miejscowości, pozamykane drogi, a nawet totalne odcięcie od świata- zamknięte lotnisko- odwołane loty na kilka dni. Aż żywioł się nie uspokoi i da normalnie żyć. Brzmi zachęcająco, prawda? Tyle optymistycznych informacji na temat turystyki zimowej przekazują internety. Ok, a co jeśli akurat w terminie naszego wyjazdu wyżej wymienione katastrofy pogodowe się nie wydarzą? To jaka Islandia może być wtedy? Polecieliśmy zobaczyć i przekonać się na własne oczy. Islandia jest krainą wręcz stworzoną do road tripa. My mając do dyspozycji zaledwie 4 godzinny światła słonecznego plus trochę czasu przed wschodem i chwilę po zachodzie słońca, naszą trasę dość szczegółowo planowaliśmy, licząc czas i odległości. Liczyliśmy się też z tym, że będziemy musieli zrezygnować z części planów, gdyby co...
Etykiety:
deszcz,
gorące źródła,
Islandia,
natura,
panorama,
piękne widoki,
plaża,
podróże,
pola geotermalne,
porady,
przyroda,
road trip,
wiatr,
wodospady,
wulkany,
wyspy,
zima
Lokalizacja:
Islandia
niedziela, 11 lutego 2018
Walia- Zamki żelaznego kręgu- nasza zimowa wersja zwiedzania północnej części Walii
Poniższa relację napisałam w 2013 roku jeszcze wtedy nie myśląc zupełnie o prowadzeniu jakiego kolwiek bloga. Wówczas zdecydowałam się na publikację tego tekstu na stronie www.polskieszlaki.pl Dziś ląduje na blogu. Pozostawiam Was z tym wpisem i zdjęciami. Nasza wyprawa zajęła 3 dni.
Walia, Snowdonia- "nie jedź tam, tam wieje, leje, a w styczniu to dopiero zimno" tak usłyszałam od życzliwych znajomych, ale stanowczo muszę stwierdzić że ten cytat to NIEPRAWDA!!! Walia jest cudowna (również w styczniu), najpiękniejsze miejsce jakie do tej pory odwiedziłam w Zjednoczonym Królestwie.
ZAMKI ŻELAZNEGO KRĘGU- za czasu panowania króla Edwarda I na terenie Walii wybudowano liczne zamki o charakterze militarnym. Miały one zapewnić umocnienie władzy angielskiej na podbitych terenach. Na listę światowego dziedzictwa UNESCO wpisano cztery zamki wraz z miejskimi obwarowaniami. Są to zamki: Conwy, Beumaris, Caernarfon, Harlech.
Etykiety:
dawno temu...,
miasteczka w UK,
morze,
obiekty UNESCO,
podróże,
road trip,
Walia,
wiatr,
Wielka Brytania,
zabytki,
zabytki UK,
zamki,
zima
Lokalizacja:
Conwy, UK
piątek, 19 stycznia 2018
Pomysł na Londyn- British Museum i największy zadaszony plac Europy
W Anglii mieszkamy już pare lat i z upływem tych lat dorobiliśmy się jednej tradycji. Mianowicie każdego roku w styczniu odwiedzamy Londyn! Zarówno styczeń i luty nie są zbytnio sprzyjającymi podróżą miesiącami. Ale za to na wizytę w stolicy Zjednoczonego Królestwa jest to doskonały czas.
Etykiety:
city tour,
dawno temu...,
deszcz,
historia,
London,
muzeum,
Wielka Brytania,
zabytki UK,
zima
Lokalizacja:
London, UK
sobota, 13 stycznia 2018
Ciekawostki z Hallstatt. Jeden dzień i 7 powodów by odwiedzić serce Alp Salzburskich
Na zwiedzanie Hallstatt pierwotnie zakładaliśmy maksymalnie pół dnia. Lecz po powierzchownej ocenie poprzedniego wieczoru uznaliśmy, że zmieniamy plany i pozostaniemy tu cały dzień. A mieliśmy spędzić go tak jak Motylki (http://gdziewyjechac.pl/). Poranek przywitał nas świeżą warstwą śnieżnego puchu. Anglia rozleniwiła nas i odzwyczaiła od zimowej tradycji porannego odśnieżania samochodu przed podróżą. Drogę do Hallstatt pokonaliśmy w przepięknej bajkowo - zimowej scenerii. Fragment naszej trasy można zobaczyć klikając tutaj
A poniżej parę fotek.
No i czas na ciekawostki
Etykiety:
Alpy,
Austria,
boże narodzenie,
góry,
las,
obiekty UNESCO,
panorama,
piękne widoki,
szlak,
śnieg,
trasa,
trekking,
UNESCO,
wodospady,
zabytki,
zima
Lokalizacja:
Hallstatt, Austria
czwartek, 11 stycznia 2018
Pojechaliśmy szukać białej zimy w Austrii. Czy diabeł mówi nam dobranoc w Hallstatt?
rynek w Hallstatt |
Linz jest stolicą Górnej Austrii? Dalej nic to nam nie mówi? To dobrze. Skoro nic nie wiemy na ten temat, musimy tam jechać i się przekonać czy warto. My byliśmy, zobaczyliśmy i poniżej opiszemy i parę zdjęć dorzucimy w ramach dalszych argumentacji zachęcających do wizyty w tych okolicach.
Samej miejscowości Linz nie odwiedziliśmy - muszę tu Was na samym początku rozczarować. Pojechaliśmy na południe, na sam kraniec Górnej Austrii. Znajduje się tam niewielka wioska o nazwie Hallstatt. Dla nas słynna, dla innych nie bardzo. Trzeba przyznać jeßli chodzi o foldery turystyczne reklamujące Austrię - króluje w tym samym stopniu co Zatoka Wraku na Zakinthosie reklamująca wakacje w Grecji.
Etykiety:
Alpy,
Austria,
boże narodzenie,
city tour,
jeziora,
malownicze uliczki,
noc,
piękne widoki,
road trip,
samochód,
śnieg,
święta,
UNESCO,
zabytki,
zima
Lokalizacja:
Hallstatt, Austria
piątek, 22 grudnia 2017
Jak czas świąteczny- to może jarmark bożonarodzeniowy- np. w Wiedniu?
Od jakiegoś czasu po głowie chodził mi pomysł odwiedzenia jarmarku bożonarodzeniowego- takiego z prawdziwego zdarzenia. Tak sobie pomysł kiełkował i kiełkował, najpierw późnym latem, później jesienią wypuścił korzonki a na dobre zakorzenił się w mojej głowie w połowie listopada. Męża długo nie musiałam namawiać. Jeden wieczór spędziłam na przeczesywaniu lotów "w kierunkach jarmarkowych". Pod uwagę wchodziły wszystkie kierunki niemieckie, szwajcarskie i austryjackie. Zrobiłam krótką listę z cenami, terminami i godzinami lotów. I przedstawiłam ją
mojemu mężowi. Po błyskawicznej naradzie zapadła decyzja- jedziemy do Austrii, bo... akurat tam nas jeszcze nie było. Bilety kupione. Bierzemy się za planowanie. Z planowania wyszła zupełnie inna podróż niż pierwotnie zakładaliśmy. O tym będzie w odrębnym wpisie. A dziś skupmy się na jarmarku. Jak Austria - to najlepiej w tym celu zajrzeć do Wiednia! Zapraszam do zapoznania się z naszym szlakiem wiedeńskich jarmarków bożonarodzeniowych!
Etykiety:
Austria,
boże narodzenie,
city tour,
imprezy,
jarmark,
jedzenie- smaki podróży,
noc,
ogrody,
śnieg,
święta,
zabytki,
zima
Lokalizacja:
Vienna, Austria
Subskrybuj:
Posty (Atom)