Pokazywanie postów oznaczonych etykietą miasteczka w UK. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą miasteczka w UK. Pokaż wszystkie posty

środa, 14 października 2015

Matlock - lekcja historii z widokami

05.09.2012

Matlock  rozwinął sie jako miejscowość uzdrowiskowa już w epoce wiktoriańskiej, w tym czasie przeżywała swój rozwój i z tej epoko pochodzi najwięcej budynków, co sprawia, że spacerujać uliczkami , można odnieć wrażenie, iż czas zaczymał się w miejscu, a my przenieśliśmy sie do przeszłości. Odkryte na tamtejszym terenie wody termalne jaki i przepływające strumienie wykorzystywane są do dnia dzisiejszego w krytej pływani znajdującej się w New Bath Hotel. Historyczny olbrzymi budynek Smedley Hydro, znajdujący się na północnym zboczu wzgórza dominuje nad miastem, dziś służąc jako siedziba lokalnych władz samorządowych. Okolica i jej krajobraz są często porównywane do krajobrazu alpejskiego i samej Szwajcarii.
Główną atrakcją Matlock jest tzw. Cable Car- niewielka kolejka linowa, którą można wjechać na szczyt wzniesienia Heights of Abraham, gdzie znajduje się punkt widokowy na okolicę (Kolejka czynna od marca do października) W epoce wiktorianskiej turyści byli wożeni na grzbietach osiołów.
Ale zacznijmy od początku...
HIGH TOR
Pierwszym etapem naszej wędrówki zostało wzniesienie High Tor,na które prowadzi łagodnie wznosząca sie ścieżka wdłuż pastwisk, natomiast od strony miasteczka tworzy skalną, prawie pionową wapienną skałę - klif, na ok 100 m wysokości, będącą doskonałym miejscem dla amatorów skalnych wspinaczek. Na szczycie High Tor znajduje sie punkt widokowy na okolicę po lewej stronie widać piękny i okazały Riber Castle z połowy XVIIIw, wybudowany w efekcie jakiegoś szalenczego pomysłu, gdyż znajduje się na wzgórzu i pierotnie mial służyć jako hotel do leczenia wodamy mineralnymi, lecz ze względu na ubogie zasilanie wodą, a raczej brak takiego zasilania( budynek znajduje się na szczycie wzgórza Riber Hill) nigdy nie był używany w tym celu. Po prawej stronie roztacza sie widok na porośnięty lasem stok Height of Abraham, gdzie między drzewami dostrzec można kabiny kolejki linowej. Z tego miejsca dalej prowadzą trzy ścieżki, dwie z nich porzez las, natomiast trzecia, tylko dla odważnych na skraju półki skalnej, jak się okazało ścieżka ta momentami buziła trochę strach, wygląda ona mniej więcej tak po lewej ręce mamy pionową skałę, pod nogami mniej więcej 70 centymetrowej szerokości ścieżkę, a po prawej stronie nic- przepaść i gdzieś daleko w dole rzekę, drogę i domy:) Po opuszczeniu tej ścieżki docieramy do miejsca, gdzie znajduje sie  cala seria głębokich i wąskich jaskiń - odkrytych, bez sklepienia, niestety niedostępnych dla turystów, dalej podążając szlakiem w dół docieramy do podnóża Higer Tor, gdzie znajduje się dolna stacja kolejki linowej, stamtąd juz blisko do centrum miejscowości, gdzie biegnie dalsza część szlaku rozpoczynająca kolejny etap wędrówki
HEIGHTS OF ABRAHAM
Nazwa wzgórza upamiętnia  bitwy jaką stoczyła  brytyjska armia Generała Wolfe'a z Francuzami o tzw. Równiny Abrahama w 1759 roku. Na szczycie znajduje sie w pobliżu górnej stacji kolejki XIX wieczna wieża Victorian Tower,z której podziwiać można malowniczy widok okolicy. W pobliżu znajdują sie dwie jaskinie - kopalnie, któe można zwiedzać i dowiedzieć się co nieco o życiu i pracy górnikó wydobywających tam kiedyś ołów. Podążając dalej wzdłż szlaku, schodząc w dół, bajkowo zielonym wąwozem, gdzie drzewa stworzyły "zielony tunel" mijamy pierwsze zabudowania aż docieramy do maleńkiej wioski Bonsall ukrytej między wzgórzami, gdzie w centrum wsi znajduje sie kamienny krzyż,osadzony na stożkowym postumencie składajacym sie ze stopni, nachylenie drogi w tym miejscu jest bardzo widoczne, gdyż, z jednej strony do postumentu prowadzi tylko 10 kamiennych stopni a z drugie strony 13 stopni.Z malutkiego ryneczku wspinamy sie wąską dróżką pomiędzy domostwami na kolejne wzniesienie, początkowo szlak prowadzi kamienną drogą z kamiennym murem po jednej i drugiej stronie przeistacza się w ścieżki prowadzące poprzez pastwiska, gdzie po raz kolejny na naszych angielskich szlakach, przychodzi nam stanąć twarzą w twarz z angielskimi krowami, i dalej ścieżką już kierujac się spowrotem do Matlok.























wtorek, 29 września 2015

White Nancy 01.04.2014



Jedziemy:        samochodem
Parkujemy:      Bollington
Wędrujemy:    ok. 2 godzin ok 6,4 km

Według przewodnika szlak wędrówki jest ideany na leniwy popołudniowy spacerek. Największym wysiłkiem, jaki musimy podjąć podczas tej łatwej terenowo trasy jest wspinaczka na górkę, na której znajduje się punkt widokowy z naprawdę piękną panoramą. Na szczycie wzgórza Kerridge znajduje się dziwnego kształtu pomnik-  - WHITE NANCY. Do końca nie wiadomo, dlaczego tak się nazywa i dlaczego nadano mu taki kształt, natomiast mieszkańcy są z niego dumni i dbają aby nie niszczał. Według Wikipedii , pomnik ten został wybudowany w 1817 roku jako "letni dom"???  rodziny Gaskell mieszkającej wówczas w Bollington. Tyle ciekawostek...




w drodze na szczyt ;)

White Nancy i Aga






 Po krótkim odpoczynku, małym pikniku i cieszeniu oka pięknymi widokami i wiosennym słońcem, ruszamy dalej szlakiem w kierunku wsi Rainow.


widok na miejscowość Rainow


drzwi do jednego z domów w Rainow

Kośćiół w Rainow

Uwaga! Cisza, nie stresować ciężarnych owiec















czwartek, 20 sierpnia 2015

Whitby w dwóch odsłonach

Spędziłam dzisiejszy dzień w przepięknej i urokliwej nadmorksiej miescowości Whitby, kojarzona głównie z Hrabią Drakulą. To była moja druga wizyta w tej mieścinie, od poprzedniej wizyty minęły dwa lata. Zastanawiajac sie nad postem, w głowie kiełkowały mi myśłi zrobię porównanie tego jak wyglądało wszystko dwa lata temu i dziś, na zasadzie " to i to jest takie same bez zmian" i " tamto i tamto się zmieniło/ zniknęło/ przybyło". Wyszło jednak inaczej, wybierając zdjęcia okazało się, że moje podejście do zwiaedzania zmieniło się, zauważyłam, iż poświęcam uwage zupełnie innym rzeczom, oczywiście parę elementów pozostaje bez zmiany. Ale tak, moją uwage tym razem przykuły inne sprawy. Nie wiem czy to jest spowodowane tym, iż drugi raz tam była, i pewne rzeczy wydawał sie zbyt oczywiste, czy też mój sposób postrzegana świata się zmienił.
Co nie zmienia faktu- Whitby jest piękne.
Za pierwszym razem byliśmy tam w czerwcu, bez tłumów, cisza i spokój, tylko hulający wiatr.
Za drugim razem- sierpień - szczyt sezonu, gwarno, tłumnie, gdzieś zniknęła poprzednia cisza i spokój, ale hulający wiatr bez zmian nadal hula.
DZIŚ - petunie

DZIŚ -Zabytkowe centrum

DZIŚ - Ruiny opactwa w Whitby

DZIŚ - Piraci zaparkowali na środku pola


DZIŚ - krzyż na cmentarzu

DZIŚ - spojrzenie z góry w dół

DZIŚ - panorama Whitby


DZIŚ - panoram Whitby

DZIŚ - panoramicznie


DZIŚ - poławiacze krabów






KIEDYŚ- plaż w Whitby