środa, 3 lutego 2016

Solmon's Temple - Jednodniowa wędrówka w Peak District

Długość trasy:  7.2 km
Czas:                2h25m
Parking:           Buxton, Poole' Cavern car park - Buxton Coutry Park
                         Znajdziemy tam oprócz miejsc parkingowych informacje turystyczną, małą                                          kawiarenkę no i oczywiście toalety. 



Parkujemy, ogarniamy się i już jesteśmy gotowi do wędrówki. Z parkingu wydostajemy się spowrotem na główną drogę i skręcamy w prawo. Mijamy szkołe i docieramy do wejścia do "parku"- Jest tam kilka boisk do gry i właśnie odbywa się mecz na jednym z nich. Gromadka dzieciaków radośnie goni za piłką, a rodzice piknikują z brzegu. Mijamy ich szybko, dalej jest już spokojniej. Na skraju ostatniego boiska powinno być wejście na szlak, ale jakoś specjalnie nie rzuca się w oczy. Na szczęście przed nami wędruje inna para, tak samo zagubiona i zdezorientowana jak my. Nagle nam znikają sprzed oczu i równie nagle migają ich postacie za ścianą drzew, aaaha - znaleźli przejście - idziemy za nimi. 


Dalej już oznakowania były bardziej widocznie i możemy skupić się na wędrówce i jesiennych widokach. Docieramy do farmy, gdzie urządzona została szkółka jeździecka dla dzieciaków. Zaglądamy tam, przechodzimy przez podwórze i wracamy na szlak. Zaczyna się górka. Łapie nas lekka zadyszka, więc jest okazja na chwilkę odpoczynku. Parę fotek i spojrzenie na otaczające nas krajobrazy.






Jak już sie wdrapaliśmy na górkę to zaraz z niej zeszliśmy z drugiej strony i to tylko po to by wdrapać sie na następną. I tu znów stop - kolejna porcja widoków. Spotykamy parę wedrowców - na oko - małżeństwo z 50 letnim stażem albo więcej. Oboje laski w ręce i szorują pod górkę na spacerek- podziw i szok! Przełazimy między stadem rozleniwionych krów i zaglądamy na kolejną farmę. A tam jak w muzeum, składowisko pojazdów roliniczo-budowlanych, porozkładanych byle gdzie, a które stoją tam tylko po to by rdzewieć.




Idziemy długą drogą dojazdową do wcześniej odwiedzonej farmy. Z daleka widzimy zasuwającego jeepa. Aha farmer jedzie na obiad. Mijamy się z nim, machamy i uśmiechamy na powitanie. 5 min później ów jeep jedzie spowrotem. Znów się z nim mijamy, machamy i uśmiechamy się, ale tym razem już do dwóch farmerów. Idziemy dalej, docieramy do pierwszych zabudowań, aha znajomy jeep sobie stoi pod płotem. Za ogrodzeniem - co? Spotykamy naszych przyjaciół farmerów!




Teraz nie idziemy według mapki, tylko kierujemy się na Caravan Park. Po mału dopada nas głód i inne potrzeby, a z reguły w takie miejsca są świetną bazą biwakową. Razem z nami zmierza tam inna para z dwójką dzieci, każdy maluch wędruje w specjalnym nosidełku na plecach rodziców. He he, my też pewnie kiedyś tak będziemy wyglądać ;)

Nie myliliśmy się, na miejscu znaleźliśmy ławeczkę, gdzie urządziliśmy obiadowy piknik. No i te moje najważniejsze punkty na mapie -"toalety".




Po uczcie już parę minut zajęło nam dotarcie wraz z gromadom innych weekendowych wędrowców do głównego celu wycieczki - Solmon's Temple.
Jest to znajdująca się na wzniesieniu okrągła wieżyczka postawiona w hołdzie tutejszemu farmerowi i właścicielowi ziemskiemu, który tworzył miejsca pracy dla mieszkańców. Postawiono ją w 1895 r. Na wieżyczkę można wejść, stanowi ona świetne miejsce do obserwowania otaczającej okolicy i znajdującej sie u podnórza miejscowości Buxton, w której zostawiliśmy nasz samochód.






Schodzimy z wzniesienia w kierunku Buxton, wędrujemy pięknym lasem aż docieramy do parkingu :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz