niedziela, 19 czerwca 2016

Kraina Angielskich Jezior - Lake District



Lake District- Grange over Sands, Bowness on Windermere, Windermere, Ambleside to miejscowości w Krainie jezior, znajdujące się na naszej trasie w trakcie naszego dwudniowego pobytu. To nasza pierwsza wyprawa do tego parku narodowego i w niej skupiamy się na jego południowej części.

Każde z powyższych miejsc oferuje szereg atrakcji, nie ma się co dziwić, to najpopularniejsza wśród Anglików destynacja wybierana na wakacje w kraju. Cieszy się również popularnością i uznaniem wśród innych narodowości, często odwiedzana jest przez turystów ze Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Hiszpanii, Chin i Japonii. Tu znajdziemy krajobrazy w znakomitym połączeniu jednych z najwyższych gór w Anglii z licznymi jeziorami, razem tworzą niesamowity klimat tego miejsca.


Dzień I

Grange over Sands
Mieścina znajduje się nad morzem, ale po morzu ani śladu, zastaliśmy morze zielonej trawy porastającej brzeg morza, z czymś takim spotkaliśmy się pierwszy raz- znów Anglia nas zaskoczyła. 
Są to tereny zalewowe, bardzo niebezpiecznie i niestety z tego względu prawie niemożliwe jest wędrowanie po tym "zielonym" nadmorskim wybrzeżu.

W zamian za to jest to dobra baza wypadowa do samego parku narodowego, noclegi cenowo są bardzo konkurencyjne, co prawda trzeba poświęcić chwilę czasu na dojazd, ale zwiedzając południowe krańce Lakes może się okazać całkiem dobrą opcją.

Na deptaku miło i przyjemnie, na mapie odnajdujemy punkt widokowy, na górce nazywa sie Hapmsfell Hospice , wspinamy się na nią, zastaje nas deszcz... ulewa... oberwanie chmury, na szczycie zamiast pięknej panoramy, była ściana deszczu. Kompletny brak widoczności, schodzą w dół było nam wszystko obojętne, byliśmy przemoknięci do suchej nitki. Po szybkiej zmianie garderoby ruszamy dalej.

Windermere

Docieramy do jeziora Windermere, a tam zaglądamy do mariny w Bowness on Windermere, łapiemy ostatni kurs statkiem po jeziorze i udajemy się na nocleg do hotelu. Muszę przyznać najfajniejszy hotel w jakim nocowaliśmy, pokój przytulny, nie było jeszcze sezonu grzewczego a my byliśmy wymarznięci po deszczowym prysznicu, recepcjonista bez problemu przyniósł nam grzejniczek do pokoju, żebyśmy nie musieli czekać, aż kaloryfer się rozgrzeje (który grzał nam w pokoju całą noc). Na terenie hotelu SPA, korzystamy z basenu i jacuzzi, gdzie jesteśmy sami :) All Inclusive, z którego rzadko korzystamy. My się relaksujemy w wodzie a nasze przemoczone ciuchy suszą się w suszarce obok:) Polecam sieciówkę Best Wester Hotel.

Minęło mnóstwo czasu, nocowaliśmy w mnóstwie innych hoteli, a nadal wspominam ten hotel najczęściej.

Bowness on Windermere to doskonale rozbudowana baza turystyczna, znajdziemy tu olbrzymi wybór noclegów, hotele, pensjonaty , B&B, pola namiotowe, glampingi, czego potrzebujemy tu będzie. Restauracje, kawiarnie, biura organizujące różne atrakcje turystyczne, wszystko co potrzebujemy by spędzić miło wakacje.

Dzień II

Ambleside

Pora ruszać dalej, jedziemy na północ wzdłuż jeziora Windermere, docieramy do miejscowości Ambleside, tam gdzieś dostrzegam znaczek na wodospady, idziemy oglądać... fajnie, zielono, wilgotno, woda szumi, wodospady huczą.

 Ciekawa forma: parkowanie pierwsze dwie godziny parkujemy za darmo, w pobliskim sklepiku sprzedawca wręczył nam dziwną papierową dyskietkę, na której przesuwając kółkami zaznaczało się godzinę, w której rozpoczęło się parkowanie, na tej podstawie "strażnik prawidłowego parkowania" sprawdzając wiedział czy dane auto nie przekroczyło darmowego limitu! znów Anglia nas zaskoczyła swoją pomysłowością.

Obecnie czas parkowania na ostatnich dostępnych miejsca na ulicy  Stockghyll to tylko jedna godzina. Wybierając się nad wodospady proponuję zaparkować samochód na parkingu w centrum Ambleside. 

Początek trasy zaczyna się wspinaczą asfaltową drogą Stockghyll, później oznakowania poprowadzą nas już na leśną ścieżkę wzdłuż rzeki, w połowie szlak przecina rzekę i przechodzimy nad nią malowniczym mostem, aż docieramy do punktu widokowego na kaskadowy wodospad Stock Ghyll Force


W Ambleside rozpoczyna się wąska, kreta i stroma droga prowadząca przełęczą pośród gór zwana Kirkstone Pass. Wtedy po raz pierwszy mogliśmy podziwiać piękno i szczególność angielskiego, górskiego krajobrazu. Pięknie!!!!

Po pokonaniu Kirkstone Passa docieramy drogą prowadzącą dolinami wzdłuż kolejnych jezior do znanego wodospadu Aira Waterfalls, uznajemy go za najgłośniejszy wodospad jaki do tej pory mieliśmy okazję podziwiać. Był to ostania punkt wycieczki, stamtąd szybko zmykamy na autostradę i najprostszą trasą obieramy kierunek do domu.

Grange over Sands - trawiasta plaża


Grange over Sands- promenada


Grange over Sands - stacja kolejowa


Grange over Sands - park miejski



Punkt widokowy- dwie mokre kaczki


Ulls Watrer



Windermere




Bowness on Windermer








Ambleside


W drodze do wodospadów w Ambleside







Kirkstone Pass










Aira Waterfalls






5 groszy na szczęście




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz