piątek, 19 maja 2017

Fuertevertura- saharyskie piaski i wiatr. Dzień leniwca z przygodą.


Fuertevertura - okazała się dla nas wyspą bonusową. Nie planowaliśmy zwiedzania. Wyspa słynie ze swoich nieskończenie długich plaż. Złocisty, miękki piasek nawiewany jest przez ciepły, nigdy nie przestający wiać wiatr ze znajdującej się w bliskim sąsiedztwie Sahary. Decyzja jest prosta- trzeba sprawdzić czy te plaże są naprawdę takie piękne i czy rzeczywiście jest to tak często nazywana "wyspa wiecznych wiatrów". Po przestudiowaniu mapy i paru stron internetowych z opisami wyspy wybór padł na plaże z wydmami Corralejo.

Początkowo chcemy iść na łatwiznę- wykupimy bilety na transport autokarowy organizowany przez nasze "rejsowe" biuro podróży. Pani na recepcji gasi nasz entuzjazm informując, że wszystkie miejsca zostały wykupione przez naszych emerytowanych towarzyszy podróży.
Pozostaje nam znaleźć jakiś transport na miejscu. Dopływamy do portu w Puerto del Rosario. Dok znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie centrum miasta. Na promenadzie, szybko odnajdujemy informację turystyczną. Rzucamy szybko hasło "Corralejo" a miła pani- ona już wie- nie potrzebujemy żadnych innych zbędnych pytań. Wyposaża nas w rozkład autobusów i mapkę. Daje szybką i prostą poradę co, gdzie, jak i za ile. To była najbardziej ekspresowa wizyta w informacji turystycznej i najbardziej rzetelna jaką kiedykowiek mieliśmy;)


transport: autobus nr 6
cena: 3,40 euro strona/osoba
czas dojazdu: 45 min
przystanek: Los Hotelos

Jak się dostać do wydm Corralejo?
Z informacji turystycznej udajemy się w stronę dworca autobusowego, piechotą dotarcie tam zajmuje nam 15 min (uwaga! lekko pod górkę).Na dworcu przed każdym podjazdem stoi tabliczka informacyjna dokąd jedzie dany autobus. Bilety kupujemy u kierowcy. Cena biletu za osobę w jedna stronę 3,40 euro. Busy odjeżdżają o pełnej godzinie lub częściej-  warto zapoznać się z rozkładem jazdy. Jedziemy ok 45 min. Gdy na horyzoncie pośród wydm ukazują nam się dwa samotnie stojące olbrzymie hotele- znaczy to, że jesteśmy u celu podróży- przystanek nazywa się Los Hotelos. Następny przystanek to już Corralejo- tam możemy jechać , gdy mamy ochotę rozgościć się w tradycyjnym hiszpańskim miasteczku.
Plaże znajdują się na terenie Parku Naturalnego, po horyzont rozlewają się piaszczyste wydmy, od lądu blokowane jedynie przez powulkaniczne szczyty. Woda w cudnym turkusowym kolorze doskonale kontrastuje z białym piachem,a cały krajobraz przecina czarna nitka asfaltowej drogi. Nie mogło w tym miejscu również zabraknąć walczących ze spienionymi falami surferów i innych amatorów wodnych szaleństw. Tak chyba wygląda wakacyjny raj. Ale trzeba was psychiczne przygotować, my nie byliśmy! Okazuje się,  że im dalej od hotelowych leżaków w stronę rozległych wydmy tym więcej plażowiczów w strojach "jak ich bozia stworzyła". Jeśli jesteście bardzo wrażliwi estetycznie i nie jesteście w stanie zaakceptować takich widoków nie oddalajcie się zbytnio od cywilizowanej części plaży ;)

Podsumowując
Fuertavertura - jest najcieplejszą z Wysp Kanaryjskich jaką odwiedziliśmy i była tam najładniejsza pogoda, słoneczko grzało, wiatr wiał cały czas- ale był to miły i ciepły wiatr. Woda była dość ciepła, no może rześka, ale na pewno nie była zimna, swoją temperaturą nie odstraszała amatorów kąpieli. Zdecydowanie, jeśli kiedyś będziemy mieć ochotę na kolejne wakacje w grudniu to Fuertevetra jest doskonałym miejscem na to. Z pozostałych plaż na naszej liście wartych uwagi wybraliśmy jeszcze:
-EL COTILLO
-JANDIA
Puerto dle Rosario o poranku

dworzec autobusowy

droga przez pustynie

Los Hotelos





 





w drodze do portu

promenada w Puerto del Rosario


zachód słońca z Fuerteverturą na horyzoncie



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz