piątek, 22 grudnia 2017

Jak czas świąteczny- to może jarmark bożonarodzeniowy- np. w Wiedniu?


Od jakiegoś czasu po głowie chodził mi pomysł odwiedzenia jarmarku bożonarodzeniowego-  takiego z prawdziwego zdarzenia. Tak sobie pomysł kiełkował i kiełkował, najpierw późnym latem, później jesienią wypuścił korzonki a na dobre zakorzenił się w mojej głowie w połowie listopada. Męża długo nie musiałam namawiać. Jeden wieczór spędziłam na przeczesywaniu lotów "w kierunkach jarmarkowych". Pod uwagę wchodziły wszystkie kierunki niemieckie, szwajcarskie i austryjackie. Zrobiłam krótką listę z cenami, terminami i godzinami lotów. I przedstawiłam ją
mojemu mężowi. Po błyskawicznej naradzie zapadła decyzja- jedziemy do Austrii, bo... akurat tam nas jeszcze nie było. Bilety kupione. Bierzemy się za planowanie. Z planowania wyszła zupełnie inna podróż niż pierwotnie zakładaliśmy. O tym będzie w odrębnym wpisie. A dziś skupmy się na jarmarku. Jak Austria - to najlepiej w tym celu zajrzeć do Wiednia! Zapraszam do zapoznania się z naszym szlakiem wiedeńskich jarmarków bożonarodzeniowych!


Samochód w Wiedniu podobno najlepiej zostawić na jednym z kilku parkingów "park & ride", z których mamy dobre połączenia komunikacją miejską do centrum. My jednak zostawiliśmy go na parkingu hotelowym i stamtąd ruszyliśmy tramwajem do centrum. Zanim wsiądziemy do tramwaju, szukamy kiosku, w którym możemy kupić bilet "24h". W tramwajach są automaty jedynie z biletami jednorazowego przejazdu. Pozostałe rodzaje biletów kupimy np. w kioskach oznaczonymi napisem "tabaco". Nasz bilet "24h" kosztuje ok 8 euro i możemy korzystać z metra, tramwajów i autobusów. Spod hotelu jedziemy tramwajem nr 43 do ostatniego przystanku Schottentor, zaraz obok niego znajduje się Votivekirche- Kościół Wotywny. Przesiadamy się do metra i linią U2 zajeżdzamy na stację Karlsplatz.

1. Karlsplatz- Kościół Św. Karola 
Pierwsze spotkanie z jarmarkiem i żywą stajenką, inwentarz trochę skromny- zaledwie pare kózek- ale pewnie przybędzie go w najbliższych dniach.


2. Belveder
Z Karlsplatz zaliczamy jeszcze Pomnik Bohaterów Armii Czerwonej!! I stamtąd dość długim spacerkiem pod górkę docieramy pod Belveder. Ogrody na zimową porę wyglądają dość skromnie, ale sam budynek zamkowy jest imponujący. Na górnym ogrodzie urządzono oczywiście jarmark! Zaczyna padać śnieg wielkimi puchatymi płatkami!






choinka z sanek

3. Katedra Św. Szczepana- Wiedeńska wizytówka
Spod Belvederu łapiemy tramwaj D w kierunku centrum, wysiadamy na Karntner Ring i idziemy prosto w kierunku placu katedralnego ulica Karntnerstrasse, po drodze mijając coraz większą ilość osób z charakterystycznymi kubeczkami w kształcie butów. Katedra przepiękna, z połyskującym dachem, do tego oświetlona różnymi kolorami świateł i szczelnie otoczona jarmarkowymi stoiskami. Zaopatrujemy się w bucikowi kubeczki z jabłkowym ponczem. Zaglądamy do wnętrza katedry. Lekko denerwujemy konie z tradycyjnych wiedeńskich dorożek i idziemy dalej.
w tramwaju :)

Katedra z zwenątrz
katedra wewnątrz

poproszę ciasteczko...






4. Hofburg- Michaelerplatz
Przed niezmiernie okazałym budynkiem Hofburg czeka na nas kolejny niewielki jarmark oświetlony jasnymi światełkami. Przekraczamy wielką bramę do Hofburg, kierujemy się w stronę budynków muzeów zgromadzonych wokół jednego placu.




5.  Museums Quartier - Dzielnica Muzeów 
W tym miejscu skupione jest kilka muzeów, m.in. Muzeum Historii Naturalnej, Leopold Museum. Kolejny jarmark na placu Maria-Theresien-Platz, tym razem oprócz gorących napoi kusi zapachem prażonych orzechów i innych smakołyków. Hmm chyba jesteśmy głodni.



6. Rathaus 
Mijamy budynek parlamentu i docieramy do głównego jarmarku, najokazalszego z największą ilością stoisk, lodowiskiem wyjątkowo ułożonym w kręte alejki. Miliony światełek, oświetlone drzewa, choinki i przede wszystkim wspaniały ratusz. Tam spędzamy najwięcej czasu zaczarowani magią i atmosferą tego miejsca. Będąc w Wiedniu w okresie przedświątecznym - koniecznie musicie odwiedzić to miejsce. Szczerze polecamy.
Parlament









7. Wiener Prater
Lekko zmarznięci wybieramy się na przejażdżkę, trochę po omacku pakując się do pierwszego lepszego tramwaju z napisem Prater. Potem przesiadka do metra i docieramy do wiedeńskiego parku rozrywki Prater. Z daleka widać wielkie oświetlone koło diabelskiego młyna. Park zdecydowanie wyludniały, większość atrakcji pozamykana, ledwo kilka stoisk z grzańcem i przekąskami otwarta. Lekko rozczarowani szybko postanawiamy wracać pod ratusz. I tam spędzamy resztę wieczoru jedząc zupę czosnkową serwowaną w chlebie i pijąc poncz jagodowo- malinowy.


I w ten sposób zamkniemy naszą listę jarmarków bożonarodzeniowych w Wiedniu. Na zwiedzanie miasta, jego zabytków i niezliczonych ogrodów wraz z wpisanym na listę UNESCO Zamkiem Schonbrunner, jego ogrodami i najstarszym na świecie zoo przyjdzie jeszcze czas. Pewnie którejś wiosny lub wczesnym latem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz