wtorek, 29 maja 2018

Neapol - miasto sztuki - gdzie chaos łaczy sie z harmonią

punkt widokowy przy zamku Sant Elmo

Neapol - dobry na każdą porę 
Czytając o Neapolu można odnieść mieszane uczucia, jedni narzekają na jego chaotyczność i hałas, inni na zalegające śmieci na ulicach, jeszcze inni znów piszą o wielkiej miłości do miasta i jego zabytków i jego ukrytego piękna. Neapol to też przecież miasto niebezpieczne, lepiej nie wychodzić wieczorem, lepiej nie ryzykować, itp, itd.
Z dusza na ramieniu po  stacji kolejowej ukrytej gdzie w podziemiach dworca głównego, gdzie maluje się pięknie na ścianach lekkie zaniedbanie i zapomnienie opuszczamy centrum i wysiadamy na stacji metra Materdei. Nawigacja kieruje nad wąskimi uliczkami pomiędzy wysokimi kamienicami ustrojonymi odlatującym tynkiem i porozwieszanym nad głowami praniem. Klimatycznie w stylu włoskim...
włoskie ... ulice Neapolu
włoski... zachód słońca z włoskiego tarasu
włoskie ... śniadanie

Droga prowadzi z górki, nasz gospodarz doradza nam właśnie tą spacje na dojazd do kwatery a odjazd z stacji Museo, żeby w ten sposób uniknąć włażenia pod górkę, gdzie można ułatwiajmy sobie w życiu;)
Pokój mamy na ostatnim piętrze kamienicy, trzeba nie lada kondycji by doczłapać do drzwi bez zbytniej zadyszki. W środku kamienicy znajduje się mały dziedziniec, może raczej szyb,  który nadal, zgodne z włoską tradycją służy mieszkańcom do transportowania zakupów w podwieszanych na kołowrotkach koszykach lub wiaderkach. Jak dla mnie miejsce idealne na szyb osobowej windy, lecz widocznie wygrywa tu tradycja z wygodą. Za naszą heroiczną postawę zdobywania miliona schodków otrzymujemy doskonałą nagrodę w postaci przepięknego widoku Wezuwiusza skąpanego w promieniach zachodzącego słońca. A całym tym pięknym zjawiskiem możemy się cieszyć siedząc wygodnie na tarasie znajdującym się na dachu kamienicy.
Wieczór spędzamy w okolicach placu Dantego. Na którym odbywa się akurat koncert, w pobliżu jest dużo pubów i restauracji tłumnie obleganych przez miejscowych. Jest gwarno, jest ciepło, jest wesoło, jest włosko i jest pizza!
Następny dzień spędzamy poza Neapolem. Śniadanie jemy w kawiarni obok dworca centralnego. Do Neapolu wracamy na kolejny zachód słońca. Tym razem wybieramy punkt widokowy przy zamku Sant' Elmo.
Trasa- metro M2 (zdziwieni wchodzimy do pociągu) z centrum do stacji Montesanto, opuszczamy stację i idąc za tłumem docieramy do stacji kolejki CorsoV.Emanuele tzw. funicolare F2. Wjeżdżamy do ostatniej stacji - Morghen. Idąc według strzałek docieramy pod zamek Sant Elmo i do tarasu widokowego zwanego Belvedere San Martino. Jest tu już dużo ludzi i dwie knajpki serwujące kolacje w doskonałej scenerii. Wracamy na dół Neapolu drugą znajdującą się niedaleko funicolare F3, jedziemy ze stacji Piazza Fugia do stacji Augusteo. Obok znajduje się galeria handlowa Umberto I wzorowana na tej słynnej mediolańskiej- którą odwiedziliśmy rok wcześniej. Imponujących rozmiarów gmach uwieńczony jest szklanym dachem z kopułą, a posadzka ozdobiona jest mozaikami. Stąd lądujemy na placu del Plebiscito otoczonego z jednej strony fasadą bazyliki królewskiej Św. Franciszka z Paoli. Wieczorem specjalnie podświetlane kolumny bazyliki mienią się w przeróżnych barwach na przemian. Z drugiej strony placu znajduje się budynek biblioteki wraz z Pałacem Królewskim. Idziemy w kierunku stacji metra Municipio. Po drodze mijamy oświetlony zamek Nuovo.

galeria handlowa Umberto I

Plac del Plebiscito

zamek Nuovo

fontanna przy placu Municipiano

Podróż metrem do sztuki
Niestety zabrakło nam zarówno czasu jak i sił na dokładne zwiedzenie Neapolu. Ciekawostka a zarówno wizytówką Neapolu są jej stacje metra, których aranżację zawdzięczamy artystom. Tak więc warto podjąć się zwiedzania właśnie zatrzymując się na kilku stacjach metra. My mieliśmy okazję być na:
Materdei  -  połączenie geometrycznych kształtów z całą paletą kolorów.
Garibardi - architekci zaprojektowali ciekawe zadaszenie doskonale wkomponowane w otoczenie, a później przechodzimy do części podziemnej, gdzie czeka nas długa podróż plątaniną wielopoziomowych ruchomych schodów.
Museo- niby nic takiego,od co zwykła stacja, a przy samym wejściu wita nas olbrzymi posąg i już czujemy się dosłownie jakbyśmy byli w muzeum
Toledo- najważniejsza i najbardziej imponująca, wyłożona niebieską mozaiką w różnych odcieniach z wielką szczelina ponad schodami.
Trochę żal, że nie zaplanowaliśmy czasu inaczej i nie zdążyliśmy odwiedzić paru miejsc. Pozostawiamy uchylone drzwi do Neapolu, może kiedyś wrócimy i nadrobimy niedokończony temat. Dziś śmiało możemy polecić Neapol do zwiedzania i pozostania tam paru chwil dłużej niż my. My zapamiętamy to miejsce dzięki przepięknej panoramie Wezuwiusza, trasie metra z stacjami zatopionymi w sztuce, wszechobecne graffiti i artystycznej atmosferze tego miasta, gdzie chaos łączy się z harmonią.
Materdei
Garibardi

Garibardi
Museo

Museo
Toledo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz