środa, 28 listopada 2018

Brighton na niepogodę- dalekie Indie na samym południu Zjednoczonego Królestwa

W pierwszy dzień wakacyjnej wizyty na południowych krańcach Zjednoczonego Królestwa dzięki pogodzie wylądowaliśmy w Brighton. Prognozy pogody były tak katastrofalne, że nie miało najmniejszego sensu ryzykowanie totalnego przemoczenia w deszczu gdzieś w dzikim terenie. Zdecydowaliśmy o wybraniu się do miasta - znanego kurortu, chętnie wybieranego na szybki wypad poza stolicę, ze względu na położenie w bliskiej odległości z Londynem.


The Royal Pavillon

Trochę egzotyki. Anglia musi zaskakiwać, a  w sumie nie powinna już przy dłuższym poznaniu, ale jednak musi, musi być wyjątkowa, musi się czymś wyróżniać. Tak samo ma Brighton, pewnie było by zwykłym angielskim miastem, takim jak inne, ale posiada wyjątkową budowle. I to je wyróżnia. Dostajemy okazję szybkiego przeniesienia z deszczowej wyspy wprost w egzotyczne klimaty dalekich... Indii. Takie ma się wrażenie widząc zaokrąglone kopuły The Royal Pavilion - rezydencji wybudowanej dla króla Jerzego IV, w czasie I WOjny Światowej służył jako szpital dla rannych żołnierzy, a obecnie znajduje się w nim muzeum. Przechadzamy się po otaczającym pałac ogrodzie. To nam wystarcza by poczuć wyjątkowość tego miejsca.

British Airways i360

Zmierzamy do plaży. Tu już widzimy zbliżający się kataklizm. Na horyzoncie kłębią się granatowe chmury zapowiadające nieuniknioną ulewę. Udaje nam się sucho przespacerować kamienistą plażą dzielnie stawiając czoło porywistemu wiatrowi. Docieramy do zgliszczy spalonego dawnego molo, będącego niegdyś atrakcja wybrzeża. Obecnie zastąpiono je nową atrakcją, która pozwala spojrześ na miasto, okolice i morze z innej perspektywy. British Airways i 360 wygląda kosmicznie, jest to kapsuła budząca skojarzenia z kosmicznym spodkiem, unosząca się na maszcie o wysokości 450 stóp! Kapsuła jest 10-krotnie większa niż kapsuły znajdujące się na London Eye, a w podniebną podróż może zabrać jednorazowo do 175 osób. W środku kapsuły znajduje się bar serwujący kolorowe trunki z bąbelkami, dla tych którzy na trzeźwo nie są w stanie przyswoić tych pięknych widoków rozpościerających sie z wysokości. Oczywiście z nieba lunęło, a kopuła zaczęła uciekać strugami deszczu serwując nam w ten sposób artystyczną formę spojrzenia na panoramę południowego wybrzeża Wielkiej Brytanii!
Dalszego zwiedzania nie było, dodam tylko, że przemokliśmy w drodze powrotnej do suchej nitki. Za to wieczorem zrobiliśmy sobie zasłużonego jak na wakacje przystało grilla.

LINK => 10 MIEJSC WARTYCH ODWIEDZANIA W BRIGHTON















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz