piątek, 17 kwietnia 2020

Brugia - belgijska wersja Wenecji - spacer i zwiedzanie z psem

Brugia – belgijska Wenecja – zwiedzanie z pisakiem

Dlaczego Belgia?

To była nasza druga podróż na trasie Polska- Wielka Brytania. O ile w stronę rodzinnego domu człowiekowi zawsze się spieszy, tak w drodze powrotnej do drugiego domu włącza nam się TRYB ODKRYWCZY. A podróż na odcinku prawie 2 tys. km prosi się o jakiegoś PIT STOPa.
Po raz drugi sprawdził nam się podobny plan. Wyjazd o wczesnym poranku. Cały dzień w trasie, jakieś 8-10 godz. jazdy i około 1 tys. km do pokonania. I tak po raz drugi wylądowaliśmy w Belgii.
Za pierwszym razem była oczywiście Bruksela. Ale to stara historia. Trzeba by sięgnąć do samego początku Podróży Lewą Stroną i naszego trochę incognito istnienia w Internecie. Ktoś pamięta? Cokolwiek kojarzycie z tego?
Ale wróćmy do obecnej podróży. Wybraliśmy Brugię. Trochę wahaliśmy się jeszcze nad inną lokacją, o rzut kamienia do sąsiedniej Francji. Ale finalnie pozostaliśmy przy Belgii. I to była w 100% dobra decyzja.

Dlaczego Brugia?

  • Bo… to Wenecja północy. Miasto poprzecinane jest siecią kanałów. Dla nas to miejsce idealnie wyważone pomiędzy holenderskim Amsterdamem a włoską Wenecją.
  • Bo… to najbardziej malownicze i romantyczne miejsce w Belgii. Miasto wizytówka Belgii.
  • Bo… to miejsce przyjazne psiakom. Każdy pies jest mile widziany. Naprawdę! Zabytkowe miasto to świetne miejsce na połączenie zwiedzania ze spacerem z psem.
  • Bo… czekolada, frytki, gofry … kraj poznawany ze smakiem zapada w pamięci na długo

Podróże, zwiedzanie, hotel z psem… nowy rozdział w naszej podróżniczej historii

Jazda samochodem z psem dla początkujących

Dla naszego pisaka to był pierwszy wypad. Jeśli chodzi o podróże samochodem to jest prawdziwą fascynatką motoryzacji i po paru przejechanych minutach zapada w głęboki sen. Tak też przespała całą podróż. Gdy się budziła wyśpiewywała nam całe wyjące arie, dając nam znak, że potrzebuje toalety. I tak śpiewająco zajeżdżaliśmy co 2/ 3 godz. na autostradowe postoje na kilkuminutowe postoje na toaletę. Jak na 6 miesięcznego szczeniaka zachowywała się bardzo grzecznie. Zaopatrzyliśmy się w tabletki uspakajające dla psów, które podaje im się na czas podróży. Zgodnie z zaleceniem przed wyjazdem przetestowaliśmy na Mice te tabletki wcześniej. I przeprowadziliśmy obserwacje. Nie była ani bardziej senna, ani bardziej nieaktywna... Na naszego żołnierza nic nie działa bardziej uspokajająca niż same auto i dźwięk silnika. 

Nocleg z psem w hotelu dla początkujących

 Co do noclegu w hotelu mieliśmy obawy czy stanie na wysokości zadania i po prostu nie narobi nam wstydu, czytaj spustoszenia i szkód wszelkiego rodzaju! Wstydu nie narobiła, ale na białej pościeli zrobiła kilkanaście śladów odbitych psich łap. Z rozpędu od samego progu zrobiła wielkiego susa wprost na sam środek łóżka. Oj, Mika!!! Nad tym tematem będziemy musieli jeszcze popracować.
Zatrzymaliśmy się w VALUE STAY BRUGES. Oczywiście niskobudżetowo, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się na ten hotel, ponieważ jako jedyny miał określoną dodatkową opłatę za psa w wysokości 10 euro. Pozostałe hotele na bookingu, które akceptują zwierzęta, informują jedynie, że może zostać doliczona opłata dodatkowa. O jej ewentualnej wysokości hotel zwykle raczy nas poinformować dopiero po dokonaniu rezerwacji. Więc warto wysłać zapytanie do hotelu przed zarezerwowaniem pokoju. W naszym przypadku czekała nas miła niespodzianka, pracownik recepcji nie chciał przyjąć tej dodatkowej opłaty. Mika swój pierwszy hotelowy nocleg dostała w gratisie.

Hotel wyglądał jak żywcem wyjęty z amerykańskich filmów -  motel gdzieś na odludziu. Dwupiętrowy budynek z bezpośrednim wejściem do pokoju od zewnątrz. Przed każdym pokojem rozstawione ratanowe fotele. Poczuć klimat USA w środku Europy – niecodzienne.
Mimo, że budżetowy, to okazał się bardzo przytulny, zestaw z herbatami, kawami i ciasteczkami zawsze jest miło widziany na powitanie, do tego lodówka zakrawała pod wielki luksus w naszym przypadku. Za dodatkową opłatą hotel oferował śniadanie. Położony zaledwie kilka minut jazdy samochodem do centrum Brugii.
Value Stay Bruges

Zwiedzanie miasta z psem dla początkujących

Długość trasy: 5km
Czas zwiedzania: 4 godz.
Parking płatny przy dworcu kolejowym - Interparking.be 

⇩             ⇩          ⇩         ⇩          ⇩
 INTERAKTYWNA MAPA - PLAN ZWIEDZANIA BRUGII 


Nie mieliśmy wielkich wymagań co do zwiedzania, a z drugiej strony mieliśmy obawy jak to będzie wyglądać z psem, a właściwie jeszcze szczeniakiem, który chce być i widzieć wszystko i wszystkich. Okazała się maskotką dla dużej liczby mijanych turystów. Psiunia cieszyła się z zainteresowania swoją osobą ale równocześnie zgiełk zdecydowanie stresował ją.
Od dawna wolimy przebywanie w naturze od zabytkowych budynków. Ale to nie znaczy, że nie sprawia nam wielkiej przyjemności wędrowanie w zabytkowych miejscach, gdzie da się poczuć ducha historii. Dlatego też tym razem stworzyliśmy sobie krótką listę miejsc, które chcemy zobaczyć. Nie ma co ukrywać w tak turystycznym miejscu była to lista atrakcji ATRAKCJI TURYSTYCZNYCH BRUGII, które mieliśmy w zamiarze zobaczyć. Jest ona następująca:

1. MINNEWATER


To pierwsze miejsce, które urzeka od samego początku. Co prawda nasz spacer zaczęliśmy bardzo wcześnie. Byliśmy już na miejscu ok 8. 30 rano. Dlatego też to miejsce mieliśmy prawie na wyłączność. Tu zaczyna się ścieżka wzdłuż kanałów. Zabytkowa wieża, malowniczo przewieszone nad wodą pomosty i rozległy basen zakumulowanej spokojnej wody, odbijającej niczym lustro fasadę kościoła znajdującego się na przeciwległym brzegu. O tej porze roku (zima/ styczeń) na pomoście wybudowano olbrzymie lodowisko. Idąc dalej w kierunku centrum, docieramy do pierwszych zabytków. Dom na wodzie – SASHUIS - budynek służył do regulacji poziomu wody w kanałach w centrum miasta. Uwagę przyciąga buzujący gejzer wody wypychany pośrodku kanału po drugiej stronie budynku. Kolejny pomost a za nim na wysepce cała gromada, bardzo pokaźna, łabędzi – rezydentów Brugii. My skręcamy w bramę po lewej stronie, prowadzi nas do kolejnej atrakcji turystycznej.

Minnewater- Brugia


budynki nad kanałami w Brugii

ulica z czekoladowymi i piwnymi pamiątkami z Brugii

2. BEGIJNHOF

Przekraczając bramę, skręcając od razu w prawo wkraczamy na rozległy dziedziniec. To zielony skwer otoczony białymi budynkami. Miejsce od czasów średniowiecza wciąż jest zamieszkane. Wiele tabliczek przypomina o tym, by zachować ciszę, kulturę i uszanować mieszkańców! Nie zapominajmy, aby dać żyć mieszańcom w spokoju. Kiedyś miejsce to zdominowane było przez kobiety. Taki rodzaj ostoi dla samotnych kobiet, wdów, zakonnic. Po prawej stronie znajduje się kościół, a w dalszym prawym rogu brama wyjściowa, którą opuszamy to miejsce, by udać się do kolejnego punktu wycieczki.
charakterystyczne białe budynki beginażu w Brugii




3. RYNEK GŁÓWNY Z WIEŻĄ


Zanim tam dotrzemy mijamy ważną budowle – Kościół Najświętszej Marii Panny w Brugii. Przemierzamy kilka głównych ulic, gdzie jedna przed drugą, kolejno opływają morzem czekolady witryny sklepów cukierniczych. Kuszą aromatem, wyszukanymi wzorami i kształtami słodkie belgijskie pyszności. Decydujemy się na zakup czekoladek, rodzynek w czekoladzie i migdałowego nugatu, którego w tych sklepach zaskakująco dużo do wyboru. Cukiernie poprzedzielane są sklepami z belgijskimi piwami w setkach różnych odmian. Tak pozostawieni na pokuszenie wydania grubych pieniędzy na pamiątki łechtające podniebienie docieramy w końcu do głównego rynku, po drodze kosztując tradycyjnego gofra oblanego złotym, lepkim karmelem. W centrum wokół rynku tradycyjnie las parasoli pod którymi ukryte są restauracyjne stoliki. W jednym rogu rynku zebrane są wszystkie bryczki czekające by przewieść turystów. Widać, że wyrosła nam na skale europejską tradycja pań dorożkarek. Panie górą! A skoro o górze mowa, nad całym miastem góruje jedna wieża, która właśnie swoje fundamenty zlokalizowane ma przy tymże rynku. Czas płynie szybko, jest około godz. 10.00 rano. Wszystkie lokale są już otwarte, a na ulice wylała się całkiem pokaźna rzeka turystów. Dla nas, a zwłaszcza dla naszego psiaka zrobiło się za tłocznie, za hałaśliwie. Idziemy dalej.
Brugia- rynek główny z górującą nad miastem wieżą

Mika w Brugii

4. BURG


Docieramy do kolejnego miejsca – mniejszego rynku, wokół niego skoncentrowane są trzy ważne budynki ze złoceniami w fasadzie Trybunał Sprawiedliwości – oddzielony przejściem od Pałacu Wolności, do którego dosłownie przykleiła się Bazylika Świętej Krwi. Niestety, jeśli chodzi o tłum, więcej niż turystów jest tu Belgów, którzy już licznie okupują okrągłe stoliki w oczekiwaniu na otwarcie straganów z piwem i grzanym winem. Tu nadal odbywa się jarmark świąteczny. Idziemy dalej z tłumem w kierunku najsłynniejszego miejsca w Brugii.
Brugia- Brug i zorganizowany na nim jarmark świąteczny



Brugia w detalach

5. ROZENHOEDKAAI

To miejsce, w którym kanał robi zakole. Na rogu uroczo do powierzchni wody zarzuca swoje gałązki wierzba. W styczniu przyozdobiona nadzwyczaj dużymi bombkami i lampkami. Przy brzegu cumują łodzie motorowe, do których pakują się rzesze turystów niecierpliwie czekający na swoją kolej. Gdyby nie te dzikie tłumy było by tu całkiem fajnie. Sesja selfikowa szybko odhaczona idziemy dalej. Mijamy jeszcze parę zabytkowych, ważnych miejsc, tłum trochę się rozluźnia, a my zataczamy pętle w naszym spacerze. To doskonała okazja na belgijskie frytki z tradycyjnym sosem.
Brugia - najbardziej rozpoznawalne miejsce Belgi


6. PARK WZDŁUŻ KANAŁU DO WIEŻY SCHIETBAAN

Jako że pozostało nam trochę czasu do wyjazdu i trochę siły i chęci, to zdecydowaliśmy się na spacer obrzeżami starego miasta. Oprócz nas spotkaliśmy jeszcze sporo belgów spacerujących deptakiem wzdłuż kanału. Po drodze mijamy dwa zabytkowe budynki- jeden to wieża, a drugi brama miejska. Spokojna okolica, doskonała na rekreacyjny spacer ewentualnie odpoczynek na jednej z ławek.


Brugia- wieża Schietbaan i deptak wzdłuż kanału 
Jeśli dotarłaś/dotarłeś do końca tego postu, dziękujemy Ci za poświęcony czas i zainteresowanie. 
Jeśli byliście kiedyś w Brugii lub znacie inne ciekawe miejsca w Belgii podzielcie się wrażeniami w komentarzu poniżej. 

Do zobaczenia w kolejnej podróży!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz