wtorek, 26 kwietnia 2016

Zagubieni w Wenecji - część I













Do Wenecji docieramy pierwszego dnia wieczorem, po zachodzie słońca. Robi się szybko ciemno. 
Jesteśmy zauroczeni jej klimatem, szybko trafiamy na ścieżkę prowadzącą wzdłuż jednego z miliona kanałów, a przy nim wyrasta nam grupka rozbawionych ludzi.Coś się dzieje, jest impreza. Przy malutkiej knajpce wystawiony jest mały stolik z dwoma baniakami wina i talerzami pełnymi przekąsek- zakąsek. . Miła pani z obsługi upewnia się tylko czy chcemy rosso czy bianco i dostajemy swojskie wino do plastikowego kubeczka. Idziemy błądzić dalej.
Wędrujemy labiryntem wąskich, ciemnych uliczek, czasem opustoszałych i cichych, a czasem wpadamy do nurtu zagubionych tak jak my turystów, przemieszczających się w nieokreślonym kierunku. Trafiamy do słynnego mostu Rialto- oczywiście jak na nasze szczęście przypadło- szczelnie otulonego rusztowaniami i olbrzymimi reklamami, będącymi zapewne sponsorami przeprowadzanej właśnie renowacji. Na deptaku przy moście znajduje się mnóstow restauracji ze stolikami poustawianymi zaraz przy brzegu kanału i zacumowanymi do niego w długim szeregu gondolami. Romantyzm wręcz wylewa sie z każdej takiej restauracji. 
Zaglądamy na plac Campo San Giacomo di Rialto to kolejne miejsce tętniące życiem i muzyką, gdzie można napić się drinka na świeżym powietrzu w sobotnią noc.

poniżej trochę zdjęć nocnej strony Wenecji















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz