czwartek, 6 września 2018

Szkocja bez planu. Fort William. Krótki trekking na powitanie. Wąwóz Nevis i wodospad Steall.

Podróż samochodem do szkocji jest nużąca, długa i ciągnąca się w nieskończoność. Gdy dotrzemy już do końca autostrady, miniemy Glasgow droga biegnie wzdłuż jeziora Loch Lomond. Oczy otwierają się szerzej, a mijany krajobraz jest jedynie zapowiedzią tego co nas czeka dalej. Gdy droga A82 wkracza cienką, krętą linią w Highlands wszystkie uciążliwości długiej podróży odchodzą na bok. Już nigdzie nikomu się nie spieszy, a w ręcz przeciwnie- chce się zwolnić, by móc chłonąć tą nieograniczoną przestrzeń, te góry, tę soczystą zieleń, te obmywające zbocza białymi wstęgami strumyki.
I tak niespiesznie docieramy do Fort William, tam trochę po za centrum będzie nasza baza wypadowa na najbliższe dni. Na rozgrzewkę po nie wygodach podróży wybieramy się  na krótki trekking do znajdującego się blisko miejscowości Fort William wąwozu The Nevis Gorge. Czeka nas tam niesamowity wodospad otoczony przesyconymi zielenią górskimi zboczami wraz z kamienistym dnemi wąwozu, którym spływa krystalicznie czysty strumień. Trasa trekkingowa jest łatwa i przyjemna, jednak nie zapomnijmy o odpowiednim obuwiu.


The Nevis Gorge i Steall Fall 

długość: 4 km
czas: 1,5 godz.
parking: na koncu drogi Glen Nevis Rd
opis trasy po angielsku i mapa => AA WALKS

Dojazd zajmuje nam kilkanaście minut wąską, krętą dróżką, która ostatecznie przekształca się w jeszcze węższą, gdzie mijanie się z nadjeżdżającymi samochodami możliwe jest jedynie w tzw. passing point'ach. Do celu docieramy późnym popołudniem, mimo tego panuje tu spory ruch. Miejsc parkingowych jest niewiele, część aut pozostaje zaparkowana bezpośrednio na poboczach, co utrudnia dalszą jazdę, nie mówiąc już o mijaniu się z innym autem. Na szczęście duża część turystów jest w trakcie opuszczania tego miejsca też szybko znajdujemy miejsce do zaparkowania tuż przy wejściu na szlak. Znajduje się tu tablica informacyjna i znaczki wskazujące szlak. Ścieżka nie jest trudna w nawigacji, poruszamy się dobrze przygotowanym szlakiem. Początkowo wędrujemy pośród lasu brzozowo leszczynowego a ścieżka pnie się łagodnie w górę, później wspinamy się skalnymi schodkami. Po drodze znajduje się kilka punktów widokowych z panoramą pasma górskiego i głębokiej doliny rzeki. Dalej idziemy już brzegiem wąwozu Nevis. W dole szumi rzeka, która przepływa pomiędzy olbrzymimi głazami. Stąd widzimy już w oddali zarys wodospadu Steall Fall. Idąc dalej ścieżka prowadzi płaską i szeroką doliną, a wodospad jest na wprost nas. Ścieżka kończy się, dalej należy pokonać most składający się z trzech stalowych lin rozwieszonych wysoko nad rzeką. Ja wymiękam, nogi się uginają a strach przyspiesza bicie serca. Odpuszczamy tą atrakcję, z resztą jak większość towarzystwa. Znajduje się parę śmiałków na pokonanie mostu. Dalej rzeka rozlewa się na szerokości i jest dość płytka, tam też część osób decyduje się na przejście rzeki i dalszą wędrówkę do podnóża wodospadu. Droga powrotna prowadzi tą samą ścieżką.

Ciekawostka: pomiędzy mostem a wodospadem znajduje się chatka, w której można przenocować. Info w linku=> steall hunt

Wodospad Steall Fall ma ok 90 m wysokości, w mroźne zimy zamarza całkowicie, dzięki czemu śmiałkowie mogą wspinać się po nim przy użyciu czekanów i raków.















1 komentarz: