poniedziałek, 22 marca 2021

Lockdownowa Szóstka! Najlepsze lasy na spacery w okolicy Doncaster i Barnsley



Lasy

Ostatnie miesiące spędziliśmy dość lokalnie szukając nowych i ciekawych miejsc. W czasie lockdownu las okazał się dla nas najlepszym miejscem na wędrówki i ucieczkę od monotonnej rzeczywistości. Dotychczas nie specjalnie byliśmy fanami leśnych wędrówek, ale to się zmieniło. Okazało się, że doskonale też czuje się na takich spacerach nasz pies, buszowanie w liściach, krzakach, odkrywanie milionów nowych zapachów ukrytych za każdym mchem, kamykiem czy też spróchniałym pniem są najlepszą rozrywką dla naszego czworonoga.  Dziś przedstawiamy wybrane przez nas najciekawsze lasy w okolicy Barnsley i Doncaster! Oczywiście jest ich wiele więcej, natomiast poniższa 6 wywarła na nas największe wrażenie. Będziemy z pewnością często wracać w te miejsca, więc kto wie, może kiedyś spotkamy się na jednej z leśnych ścieżek! Sprawdźcie, które miejsce podoba Wam się najbardziej!

wtorek, 9 marca 2021

3 ANGIELSKIE POSIADŁOŚCI idealne na spacer w czasie lockdown - lokalne zwiedzanie Doncaster- Rotherham- Barnsley


W tym poście zapoznasz się z trzema najlepszymi w naszej okolicy miejscami na spacer w typowych dla angielskich terenów posiadłości wiejskich, które dziś są świetnym miejscem na spędzenie wolnego czasu. Jeśli szukasz angielskiego śladu angielskiej historii, bogactwa dawnych czasów, wystawnych rezydencji w otoczeniu rozległych terenów parkowych z zielonymi trawnikami, sprawdź koniecznie.

Pandemia, lockdown, wirus, ograniczenia w podróżowaniu i przemieszczaniu się, wszystko to sprawiło, że postanowiliśmy zostać małym lokalnymi patriotami . Ostatnie miesiące uziemiły nas w naszej okolicy, która podobno jest brzydka, nudna i bardziej szara niż najszarsza rzeczywistość. Dużą ilość wolnego czasu spędziliśmy na wędrowaniu lokalnie i odkrywaniu lokalnych miejsc. Ten post dedykuję dla moich sąsiadów i znajomych z okolicy DONCASTER, BARNSLEY I ROTHERHAM. Ale nie tylko, niech będzie inspiracją, jak wiele ciekawych miejsc po raz pierwszy można odkryć w swojej okolicy. Wcale nie musi być nudno i monotonnie. Ponadto doceńmy te małe, nieznane miejsca, są one zarezerwowane tylko dla nas- lokalsów, samych swoich! 

Odwiedziliśmy 14 różnych lokalizacji, spośród nich, każdy znajdzie tu coś ciekawego, jest co wybierać spośród wielkich posiadłości, leśnych ścieżek lub zrekultywowanych post górniczych terenów, które kiedyś przemysłowe dziś są terenami rekreacyjnymi i chętnie odwiedzanymi.

sobota, 4 lipca 2020

Dovedale i słynne kamienne stopnie ale nie tylko. Pójdźmy trochę dalej do Hall Dale

Dovedale i słynne stepping stones, piękna dolina w Peak District
Dovedale i kamienne stopnie na rzece a w tle wzgórze Thorpe Cloud

Dovedale to sympatyczna dolina, której dnem płynie spokojny potok Dove, a uroku dodaje zalewająca ją zieleń drzew i wapienne formacje skalne. Znajduje się na samym południowym krańcu Parku Narodowego Peak District. Bardzo popularne miejsce na weekendowe spacery zwłaszcza w upalne dni. Najbliższą miejscowością witającą turystów jest Ashbourne. Największą popularnością cieszy się sam początek doliny, my natomiast zaplanowaliśmy sobie dłuższy spacer na ten dzień, którego dokładny opis krok po kroku znajduje się poniżej. Ta trasa nie jest wymagająca, to raczej spokojny spacer z dwoma zielonymi dolinami, skałkami wapiennymi z jednym krótkim podejściem, dalszy odcinek prowadzi przez tereny pastwisk z piękną panoramą na kolejną dolinę i typowe w tym rejonie 
wzgórza

czwartek, 18 czerwca 2020

Moherowe Klify i Burren Geopark- Irlandia na jeden weekend

Moherowe Klify i Burren Geopark- UNESCO

To był jeden z wyjazdów, który udowadnia, że przy dobrej organizacji można go fajnie pędzić i to w innym kraju. Oto nasz plan na podróż do Irlandii na 48h.

Loty

Samoloty irlandzkiej linii Ryanair latają kilkukrotnie w ciągu dnia między Dublinem a Manchesterem. Bookując odpowiednio wcześnie termin, można było dostać bilety w super cenie np 9 funtów za lot.

Nasz weekend zaczął się w piątek po pracy, lecieliśmy jednym z wieczornych lotów, a lot powrotny mieliśmy w niedzielę również wieczorem.

To były nasze najkrótszy lot do tej pory. W trakcie gdy samolot nabierał jeszcze wysokości stewardesy zbierały już zamówienia, by zdążyć je zjeść. Ciepłe posiłki chyba zamawiało się jeszcze przed startem. Lot zajmuje lekko ponad godzinę. Śmiem podejrzewać, że część pasażerów traktuje te połączenie jako transport do pracy.

sobota, 9 maja 2020

Mer de Glace- słynny i rekordowy lodowiec we Francji- zwiedzanie lodowca od środka


Montenvers Train- zabytkowa kolejka zębata

Na ten dzień prognozy pogody nie były optymistyczne, zachmurzenie, kiepska widoczność, a nawet niewielkie ryzyko burzy. Po przygodzie z dnia poprzedniego, na podstawie, której powstał poradnik "Jak nie wędrować po górach na naszym przykładzie" z dużą dozą ostrożności podeszliśmy do planu na ten dzień. Uznaliśmy, że spędzimy go jak typowy turysta.
Tym razem wstaliśmy z samego rana i udaliśmy się do centrum Chamonix, tak aby być na miejscu przed turystycznym tłumem.  Jest godzina 8 rano. Faktycznie pustawo, lekki ruch panuje przy piekarniach z świeżymi bagietkami, reszta najwidoczniej jeszcze śpi. Szybkim krokiem przemierzamy główne ulice by po chwili wsiąść do kultowych, zabytkowych czerwonych wagoników kolejki Montenvers.

poniedziałek, 4 maja 2020

Parkhouse Hill i Chrome Hill- wędrówka smoczym grzbietem w Peak District


Tegoroczną zimę postanowiliśmy intensywnie spędzić wędrując jak najczęściej w Peak District. Okazało się, że w Peak District istnieje super miejsce, które umknęło jak dotychczas naszej uwadze. Jest to zespół dwóch wzgórz o charakterystycznym kształcie bardzo przypominającym grzbiet smoka i tak też potocznie jest nazywane - Dragon's Back. Właściwe nazwy tych wzgórz to Parkhouse Hill i Chrome Hill. Wzgórza te zbudowane są z koralowca, który miliny lat temu pokrywał dno morza istniejącego w tym miejscu. 

piątek, 17 kwietnia 2020

Brugia - belgijska wersja Wenecji - spacer i zwiedzanie z psem

Brugia – belgijska Wenecja – zwiedzanie z pisakiem

Dlaczego Belgia?

To była nasza druga podróż na trasie Polska- Wielka Brytania. O ile w stronę rodzinnego domu człowiekowi zawsze się spieszy, tak w drodze powrotnej do drugiego domu włącza nam się TRYB ODKRYWCZY. A podróż na odcinku prawie 2 tys. km prosi się o jakiegoś PIT STOPa.
Po raz drugi sprawdził nam się podobny plan. Wyjazd o wczesnym poranku. Cały dzień w trasie, jakieś 8-10 godz. jazdy i około 1 tys. km do pokonania. I tak po raz drugi wylądowaliśmy w Belgii.
Za pierwszym razem była oczywiście Bruksela. Ale to stara historia. Trzeba by sięgnąć do samego początku Podróży Lewą Stroną i naszego trochę incognito istnienia w Internecie. Ktoś pamięta? Cokolwiek kojarzycie z tego?
Ale wróćmy do obecnej podróży. Wybraliśmy Brugię. Trochę wahaliśmy się jeszcze nad inną lokacją, o rzut kamienia do sąsiedniej Francji. Ale finalnie pozostaliśmy przy Belgii. I to była w 100% dobra decyzja.